Rosja wprowadziła w życie groźby i od dzisiaj zamknęła swoje granice dla ukraińskiego mięsa. Jako przyczynę podano wielokrotne naruszanie przepisów weterynaryjnych. Nieoficjalnie wiadomo, że do embarga przyczyniła się działalność polskich firm.
Rosyjskie Ministerstwo Rolnictwa wprowadziło w środę całkowity zakaz importu mięsa trafiającego do Rosji z Ukrainy. Jako przyczynę podano wielokrotne naruszanie przez eksporterów norm weterynaryjnych.
Władze Federacji Rosyjskiej zamierzają obniżyć minimalną wartość taryf importowych dla świeżej i mrożonej wołowiny do 0,4 Euro za kilogram, dostarczanej w ramach kwot importowych ustalonych na 2006 rok.
Oświadczenie takie wydała rosyjska Federalna Służba Weterynaryjna i Fitosanitarna. Według kierującego tą instytucją Siergieja Dankwerta, wiele firm ukraińskich importuje z Polski mięso, które następnie sprzedaje na rynek rosyjski.
Tak jak prognozowano, ceny mięsa na rynku hurtowym w tygodniu przedświątecznym nie wzrosły.
W większości ubojni ruszył już skup tuczników. Wiele firm specjalnie na wtorek ustaliło terminy dostaw zwierząt z umów kontraktacyjnych, wiedząc że w wiejskich punktach skup będzie pusto, a zamówienia handlowców trzeba zrealizować.
Funkcjonariusze rosyjskiej służby nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) zatrzymali na granicy z Ukrainą około 150 ton mięsa, które - jak podała agencja Interfax-Ukraina - dostarczano do Rosji z podrobioną dokumentacją z ...
Spowodowała to stosunkowo duża podaż i umiarkowany popyt. W ostatnich dniach niektóre firmy obniżały ceny wyrobów, aby nie zostać z nadmiernymi zapasami.
Wszystko wskazuje na to, że za świąteczną szynkę czy kiełbasę nie trzeba będzie płacić w sklepach więcej niż zwykle.
Pierwsza od dwóch lat partia wołowiny z USA dotarła do Japonii cztery dni przez oficjalnym zniesieniem zakazu importu.