W polskich szkołach podstawowych dominuje wiedza oparta na zapamiętywaniu i kolektywnym myśleniu. Brakuje wiedzy wyjaśniającej, opartej na eksperymencie oraz wiedzy interpretacyjnej, bez której trudno myśleć o humanistyce - twierdzi prof. Dorota Klus-Stańska z Uniwersytetu Gdańskiego.
Profesor jest autorką książki pt. "Konstruowanie wiedzy w szkole" - efektu
sześcioletnich analiz lekcji w kilkunastu szkołach państwowych. Wyniki porównano
z obserwacją zajęć w Autorskiej Szkole Podstawowej "Żak" w
Olsztynie.
"Wnioski są druzgocące" - twierdzi autorka badań. "W
szkołach dominuje wiedza nazewnicza, oparta na poleceniach: `wymień`, `nazwij`,
`uzupełnij schemat` i wypełnianiu luk w zdaniach w zeszytach
ćwiczeń".
"Dominuje przekaz gotowych reguł i definicji. Myślenie
matematyczne sprowadza się do trików czynnościowych. Dzieci uczy się np., że
`aby obliczyć procent z liczby, należy...`. W efekcie często nie rozumieją one
relacji między liczbą, procentem i ułamkiem. Zapamiętują tylko sekwencję wyrazów
opisujących niejasne dla nich czynności" - zauważa autorka badań.
W
szkołach brakuje wiedzy wyjaśniającej, opartej np. na eksperymencie. Praca
badawcza ucznia zredukowana jest co najwyżej do incydentu. Praktycznie nieobecna
jest wiedza interpretacyjna - gdy na pytanie nie ma jednej dobrej odpowiedzi, a
problem analizuje się z różnych perspektyw - podkreśliła prof.
Klus-Stańska.
"W czasie żadnej z obserwowanych lekcji nie dopuszczono
do interpretacji innej niż ta, którą założył nauczyciel. A lekcję zwieńczała
zawsze kolektywna notatka. Pytanie `Jak myślicie?` jest zwykłą mistyfikacją
metodyczną. Nawet jeśli nauczyciel pyta dzieci o zdanie, uczniowie szybko się
uczą, że tylko niektóre odpowiedzi są w szkole akceptowalne" - zauważa
profesor.