1 mln 800 tys. studentów rozpoczęło w piątek nowy rok akademicki. Dwie trzecie z nich uczy się w szkołach państwowych, reszta zdobywa wiedzę w uczelniach prywatnych.
- Szkół jest coraz więcej, chętnych do nauki także. Dlatego największy
nacisk powinniśmy kłaść na jakość kształcenia - powiedział w piątek
minister edukacji Mirosław Sawicki. - Bez względu na to, jaką szkołę młody
człowiek wybierze, musi mieć pewność, że dostanie tam solidną porcję wiedzy
- dodał.
Jego zdaniem sposobem na zapewnienie młodym ludziom dobrej
jakości kształcenia będzie wprowadzenie nowego prawa o szkolnictwie wyższym
(projekt nowelizacji znajduje się w Sejmie). Projekt przewiduje m.in.
wprowadzenie u nas porównywalnego z europejskim systemu kształcenia i oceniania
studentów.
Wszystkie szkoły wyższe w Polsce będą musiały kształcić w
systemie trójstopniowym - najpierw student będzie zdobywał licencjat, potem
będzie mógł kontynuować naukę i zdobędzie tytuł magistra, a następnie doktora.
Teraz tylko niektóre uczelnie proponują taki sposób kształcenia, w innych
młodzież może bronić pracy magisterskiej, nie robiąc wcześniej
licencjatu.
Nowa ustawa chce również ujednolicić system oceniania. Obok
tradycyjnych stopni, będzie system tzw. punktów kredytowych. W ten sposób łatwo
będzie porównać wyniki zdobyte w różnych szkołach, nie tylko w Polsce, ale także
w całej Europie.
- Chcę także położyć nacisk na prace Państwowej
Komisji Akredytacyjnej, to przecież ona ocenia szkoły wyższe i stwierdza, które
z nich kształcą dobrze, a którym należy odebrać prawo do wydawania dyplomów
- tłumaczył Sawicki.
Studenci zdobywają w Polsce wiedzę w kilkudziesięciu
szkołach państwowych: w 30 wyższych szkołach zawodowych, 17 uniwersytetach, 18
politechnikach, 7 wyższych szkołach pedagogicznych, 7 akademiach rolniczych, 6
teologicznych, 6 akademiach wychowania fizycznego i 5 ekonomicznych. Pozostali
uczą się w prawie 300 szkołach prywatnych.