Ministerstwo edukacji chce, aby w nowym roku szkolnym wyprawkę "na dobry początek" otrzymali nie tylko pierwszoklasiści, ale też dzieci, idące do zerówki. W odróżnieniu od programu "Wyprawka szkolna", który jest programem rządowym, program wyprawek dla sześciolatków będzie programem naszym własnym, resortowym – powiedziała minister edukacji Krystyna Łybacka.
Równolegle z nową propozycją kontynuowany będzie program "Wyprawka szkolna" adresowany do rozpoczynających naukę w szkole siedmiolatków z rodzin ubogich. Minister zaznaczyła, że rozpoczęto zbieranie tytuły podręczników od nauczycieli, oraz rozmowy z wydawcami w sprawie obniżenia cen, założenia programu już poszły na radę ministrów.
Ministerstwo edukacji ma nadzieję, że nowy program: "Wyprawka dla sześciolatka" samorządy zgodzą się zrealizować z ministerialnej rezerwy celowej na reformę edukacji. Łybacka uważa, że na wyprawki dla sześciolatków uda się przeznaczyć ok. 10 mln zł. Chcemy, aby w ramach naszego programu dziecko dostało swoją pierwszą książkę edukacyjną i pierwszą lekturę – od ministra kultury. Marzy mi się, aby do tej wyprawki sześciolatek dostał jeszcze coś, co byłoby dla niego symbolem nie tyle szkoły ile jeszcze zabawy. Najlepiej jakąś przytulankę, która pokaże mu także, że się o nim ciepło myśli – powiedziała minister edukacji. Krystyna Łybacka ubolewa nad faktem, że nie można "wyprawić" wszystkich sześciolatków, jak mówi zdajemy sobie jednak sprawę, że to jest niemożliwe, konieczne jest ustalenie kryterium, które dzieci dostaną wyprawki, ale dopiero po rozmowach z wydawcami. Według wstępnych szacunków MENiS, jeśli wydawcy obniżą ceny podręczników, kwota ok. 10 mln zł wystarczy na wyprawki dla ok. 200 tys. sześciolatków, czyli połowy.
Zgodnie z rządowym projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty od 1 września 2003 r. wszyscy sześciolatkowie powinni zostać objęci rocznym obowiązkowym wychowaniem przedszkolnym przygotowującym do nauki w szkole.