Dostęp do Internetu i hasło – tyle wystarczy, żeby rodzice mogli sprawdzić oceny swojego dziecka. Od października ub.r. taki system działa pilotażowo w kilku klasach Publicznego Gimnazjum nr 5 w Białymstoku.
Na stronie internetowej PG nr 5 jest ikona „dziennik”. Klikając na nią,
rodzice mogą w każdej chwili dowiedzieć się, jakie oceny ma ich dziecko. Dane
uaktualniane są co tydzień.
– Dzięki temu rodzice mogą mieć stały,
bezpośredni dostęp do informacji o postępach ucznia w nauce – mówi Maria
Pawełko, dyrektor GP nr 5.
Ocena SMS-em
Program działa w trzech klasach. Ich
wychowawcy co tydzień wprowadzają do internetowego dziennika oceny uczniów.
– Jest to trochę pracochłonne, robimy to w domu, albo w szkole po lekcjach. Ale już myślimy nad usprawnieniem systemu – mówi Ewa Kalińska.
W przyszłości każdy nauczyciel będzie tylko zapisywać na kartce klasę, numer i ocenę ucznia, a następnie wrzucać ją do skrzynki w pokoju nauczycielskim. Bibliotekarki już zaoferowały się, że mogą te dane na bieżąco wprowadzać do komputera. Na stronach wirtualnego dziennika nauczyciel będzie mógł także zamieścić opinie i uwagi na temat ucznia. Rozważana jest możliwość uruchomienia SMS-owego powiadamiania rodziców o nowych ocenach.
Twórcy systemu zapewniają, że wszystkie dane są dobrze zabezpieczone. Nauczyciele mają kody dostępu, umożliwiające im wpisanie ocen. Rodzice posługują się hasłem i nie mogą dokonywać na stronie żadnych zmian.
Jeśli internetowy dziennik nadal będzie działać sprawnie, od września zostanie wprowadzony w całej szkole. – Początkowo obawialiśmy się, czy takie rozwiązanie nie spowoduje, że rodzice będą rzadziej przychodzić do szkoły, ale jest wręcz przeciwnie – mówi E. Kalińska. – I na wywiadówkach, i podczas cotygodniowych spotkań z nauczycielami jest zawsze dużo rodziców.
Z danych zebranych przez nauczycieli wynika, że z systemu w PG korzysta mniej więcej co trzeci rodzic.
Wirtualna rzeczywistość
Na Zachodzie taki system to
standard. W Polsce korzysta z niego zaledwie kilka szkół.
– Pomysł jest
mi znany – przyznaje Marek Onoszko, dyrektor LO nr 6 w Białymstoku. –
Ja jednak jestem zwolennikiem bliższego kontaktu rodziców z nauczycielami, a
nie tworzenia z relacji szkoła – rodzice rzeczywistości wirtualnej.
– Jeśli by taki system służył zacieśnieniu współpracy rodziców ze szkołą, to ja jestem jak najbardziej za – mówi Jan Szczęsny, zastępca naczelnika Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Białymstoku.