87 procent Polaków uważa, że nauczyciele i rodzice są współodpowiedzialni za psychiczne i fizyczne dręczenie nauczyciela przez uczniów toruńskiego technikum budowlanego.
Takie są wyniki sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badania Opinii i
Rynku Pentor na zlecenie Polskiego Radia. Tylko 7 procent resondentów nie nie
zgadza się z tym i prawie tyle samo nie ma zdania lub nie słyszało o całej
sprawie.
Według Jerzego Głuszyńskiego z Pentora, powszechne jest
przekonanie, że jeżeli mogło dojść do tak bulwersujących zachowań uczniów, to
jest mało prawdopodobne, aby działo się to bez wiedzy najbliższego otoczenia,
rodziców i nauczycieli. Właśnie szkoła i rodzice ponieśli porażkę
wychowawczą - dodał Jerzy Głuszyński.
Jeżeli szkołę traktujemy
jako instytucję, która ma szczególne powinności nie tylko w zakresie
kształcenia, ale również, a nawet przede wszystkim w zakresie wychowania, to ta
szkoła jako instytucja poniosła porażkę okrutną. W tym sensie dotyczy to nie
tylko ofiary tego wydarzenia, ale całego pedagogicznego personelu tej szkoły
- powiedział Głuszyński.
Ponad trzy czwarte badanych uważa, że w stosunku
do nauczycieli i dyrekcji szkoły powinny zostać wyciągnięte konsekwencje
służbowe. Tylko 15 procent jest temu przeciwna.
Zdaniem Jerzego
Głuszyńskiego, podobne przypadki, o których się nie mówi, występują w innych
szkołach i sytuacji nie rozwiąże ukaranie tylko uczniów czy nauczycieli, którzy
nie zareagowali w porę.
Chyba nie byłoby załatwieniem problemu gdyby
doszło do ukarania dyrektorki i nauczycieli w tej pojedyncze szkole. Filozofia
karania ma tu swoje ograniczenia. Ważniejsze, aby to wydarzenie zapisało się w
pamięci Polaków jako coś co potrafi doprowadzić do pewnej dużo głębszej
refleksji - uważa Głuszyński.
Sondaż przeprowadzono na 800-osobowej
reprezentatywnej grupie mieszkańców Polski.