Jak podaje "Dziennik Polski", maturzyści ze starą maturą chcą złożyć skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich. Twierdzą, że są dyskryminowani przez uczelnie, a tegoroczna rekrutacja do szkół wyższych narusza konstytucyjne prawo powszechności i równego dostępu do edukacji. Protest starych maturzystów dotarł też do ministerstwa edukacji - pisze gazeta.
Na większość uczelni nowi maturzyści są przyjmowani w tym roku bez egzaminów wstępnych. Tymczasem ich koledzy, legitymujący się starą maturą muszą przebrnąć niejednokrotnie przez kilka trudnych egzaminów. "To dyskryminacja" - denerwuje się ojciec tegorocznej "starej" maturzystki (absolwentki technikum), która chce dostać się na filologię orientalną na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jego córka przez cały rok przygotowywała się zarówno do matury, jak i egzaminu wstępnego - informuje "Dziennik Polski".
Maturę zdała na piątki i szóstki. Dwa dni temu odbyła na uczelni rozmowę kwalifikacyjną z elementami gramatyki języka polskiego. "We wrześniu córka dostała dwie strony zagadnień i listę trzydziestu lektur do przeczytania. Koszt ich zakupu przekroczył kilkaset złotych" - mówi gazecie tata maturzystki. "W tym czasie jej koledzy, zdający nową maturę, przygotowywali się tylko do tego egzaminu i to na poziomie podstawowym z języka polskiego i języka obcego, bo tego wymaga od nich uczelnia. Powinien się tym zająć rzecznik praw obywatelskich" - dodaje.
Podobne zastrzeżenia mają również kandydaci ze starą maturą na Uniwersytecie Warszawskim. Zaraz po egzaminach wstępnych napisali list do ministerstwa edukacji, w którym poskarżyli się, że poziom tych egzaminów znacznie przekraczał zakres szkolnej podstawy programowej, a także był dużo trudniejszy niż nowa matura. Uznali, że zmniejszyło to ich szansę dostania się na wymarzone studia - czytamy w "Dzienniku Polskim".