
Od ponad dekady Turcja utrzymuje jedne z najbardziej restrykcyjnych regulacji dotyczących biotechnologii w regionie. Biosafety Law z 2010 roku, zamiast wspierać innowacje, stało się narzędziem blokującym rozwój nauki, handlu i produkcji rolnej. W efekcie kraj ponosi wysokie koszty gospodarcze, a sektor paszowy i spożywczy pozostaje pod presją.
Biosafety Law (2010): zakazuje uprawy i komercyjnej produkcji roślin i zwierząt GMO.
Zakres dopuszczeń: tylko 36 zdarzeń genetycznych (21 kukurydzy, 15 soi), wyłącznie do pasz.
Brak zgód dla żywności: wynika z obaw społecznych i presji politycznej.
Surowe sankcje: wysokie grzywny i nawet 5–12 lat więzienia za naruszenia.
Import soi z USA: w latach 2019–2020 całkowicie wstrzymany z powodu braku zatwierdzeń nowych odmian.
Koszty regulacji: szacowane na 1,5–2 mld USD w latach 2009–2020.
Zero tolerancji dla niezatwierdzonych zdarzeń: nawet śladowe ilości (LLP) mogą skutkować odrzuceniem transportu.
Wpływ na inne towary: zdarzały się odrzuty pszenicy czy ryżu z powodu zanieczyszczeń pyłem kukurydzy/soi GMO.
Zakaz upraw polowych: badania ograniczone do laboratoriów.
TAGEM: wydaje pozwolenia na import materiałów do badań, ale brak jasnych zasad dla testów polowych.
Wsparcie naukowe: w ostatnich latach zwiększono granty na projekty biotechnologiczne, a uczelnie prowadzą kursy w tej dziedzinie.
Nowe technologie: dyskutuje się o edycji genów, ale brak regulacji dla innowacyjnych metod.
MinAF (Ministerstwo Rolnictwa i Leśnictwa): główny organ decyzyjny.
Biosafety Board: rozwiązana w 2018 r., ale w 2023 r. Trybunał Konstytucyjny nakazał jej przywrócenie.
Rada Polityki Rolnej i Żywnościowej: od 2025 r. doradza prezydentowi w sprawach biotechnologii.
Rynek paszowy: zależny od importu soi i kukurydzy, narażony na wahania cen i ryzyko odrzutów.
Potencjał naukowy: istnieje, ale ograniczany przez regulacje i brak możliwości komercjalizacji.
Presja międzynarodowa: różnice między Turcją a UE i USA utrudniają handel i współpracę.
Społeczne obawy: pozostają główną przeszkodą w liberalizacji prawa.
Turcja stoi na rozdrożu: z jednej strony potrzebuje stabilnych dostaw pasz i rozwoju nauki, z drugiej — polityczne i społeczne bariery blokują otwarcie na biotechnologię. Dopóki Biosafety Law nie zostanie zreformowane, sektor rolno-spożywczy będzie ponosił wysokie koszty, a innowacje pozostaną w laboratoriach zamiast na polach.
oprac, e-red, ppr.pl