A_TSW_2026_950

Import pomidorów do Polski to już 185 tys. ton – dane GUS alarmują

10 grudnia 2025
Import pomidorów do Polski to już 185 tys. ton  – dane GUS alarmują

fot.e-mk,ppr.pl

Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że od stycznia do września 2025 r. do Polski trafiło aż 185,19 tys. ton pomidorów, sprowadzonych łącznie z 29 krajów. To poziom niemal identyczny z rokiem ubiegłym – w analogicznym okresie 2024 r. import wyniósł 187,99 tys. ton. Oznacza to, że jeśli obecne tempo zostanie utrzymane, Polska może w 2025 r. ponownie pobić rekord sprowadzanych pomidorów.

Wzrost importu obserwujemy mimo rosnących kosztów transportu, inflacji w Europie i ciśnienia na marże producentów. Zjawisko to budzi niepokój wśród krajowych ogrodników, którzy od miesięcy apelują o bardziej przewidywalne zasady handlu, wsparcie inwestycji w szklarnie oraz energię dla produkcji pod osłonami.

 Pomidory z całego świata. Skala importu robi wrażenie

Sprowadzenie pomidorów do Polski obejmuje bardzo szeroki geograficznie rynek – od największych europejskich eksporterów po państwa pozaunijne. Handel obejmuje zarówno świeże warzywo, jak i koncentraty, przetwory, miazgi czy puree.

Najważniejsze wnioski z danych GUS:

  • 185,19 tys. ton pomidorów w ciągu dziewięciu miesięcy 2025 r.
  • Import z 29 różnych krajów
  • Wynik zbliża się do rekordu z 2024 r. – 187,99 tys. ton

Jeżeli ostatni kwartał utrzyma tempo obserwowane latem, 2025 r. może przebić wszystkie dotychczasowe lata, szczególnie na rynku przetworów pomidorowych.

 „Polski rynek pomidora stał się praktycznie całorocznie uzależniony od importu” – wskazuje analityk rynku warzyw.

„Krajowa produkcja nie pokrywa pełnego zapotrzebowania, zwłaszcza w okresie zimowym i wczesnowiosennym. Konsumenci chcą świeżego towaru, sieci handlowe to egzekwują, a krajowa szklarnia kosztuje coraz więcej.”

Czy polscy producenci są w stanie odwrócić trend?

Rosnący import nie musi oznaczać porażki krajowego sektora, ale wymusza inwestycje – szczególnie w nowoczesne szklarnie, automatyzację nawożenia, oświetlenie LED i efektywność cieplną. W przeciwnym razie Polska pozostanie rynkiem zbytu, zamiast budować własną przewagę eksportową.

 

Warto przypomnieć, że polski konsument kupuje pomidory przez cały rok, jednak sezon letni – kiedy lokalna produkcja jest największa – skraca się, a w okresach poza nim sklepy wypełniają towar przywożony z zagranicy. Pomiędzy lipcem a październikiem widoczny jest jednak wzrost udziału krajowego warzywa – szczególnie malinowego i bawolego serca.

Co dalej? Dwa możliwe scenariusze na 2026 r.

  1. Import rośnie dalej – jeśli koszty energii nie spadną, a inwestycje szklarniowe nie przyspieszą, zależność od zagranicy może jeszcze się pogłębić.
  2. Polskie szklarnie ruszają z ofensywą – modernizacja, automatyzacja i wsparcie krajowych producentów mogą zmienić układ sił na rynku w ciągu 2–4 lat.

„Polski pomidor ma ogromny potencjał jakościowy i smakowy. Pytanie brzmi: czy damy mu odpowiednie warunki rozwoju?” – podsumowuje branża.

oprac, e-mk, ppr.pl


POWIĄZANE

W porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) Bank Gospodarstwa...

Bruksela, 10 grudnia 2025 r. – Europejscy rolnicy, spółdzielnie, przetwórcy żywn...

Waszyngton, D.C., 10 grudnia 2025 r. – Sekretarz Rolnictwa USA Brooke L. Rollins...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę