Złote i srebrne pierścionki, serwisy oraz kamery i aparaty cyfrowe - oto pomysły niektórych rodziców na prezent dla nauczyciela z okazji zakończenia roku szkolnego.
"We współczesnych czasach nie wystarcza już bukiet kwiatów lub upominek w postaci książki, czy kompletu długopisów" - tłumaczy w "Głosie Wielkopolskim" mama Krystiana, który w piątek zakończy naukę w poznańskim gimnazjum. "Trzeba kupić coś lepszego, bo inaczej po prostu nie wypada" - dodaje.
W jednej poznańskich podstawówek rodzice zbierają po 80 złotych od ucznia. W klasie jest 26 osób. Łącznie na prezent dla wychowawczyni przeznaczonych zostanie ponad 2000 złotych. "Dla mnie 80 złotych to bardzo dużo. Zarabiam 1200 złotych, mam bezrobotnego męża i dwoje dzieci w wieku szkolnym" - pisze w liście do redakcji "Głosu Wielkopolskiego" mama, która pragnie zachować anonimowość. "Pani zażyczyła sobie jednak serwis Rosenthala lub aparat cyfrowy i większość rodziców uznała, że trzeba go jej to kupić. Nie mogę się wyłamać, bo dziecko będzie wytykane palcami" - żali się.
W piątkowskiej placówce rodzice wymyślili, by kupić nauczycielce ekspres ciśnieniowy do kawy. "Wyłamałem się i postanowiłem, że nie dołożę się do takiego prezentu. Nauczycielka nie była dobrą wychowawczynią i wydaje mi się, że najlepszym prezentem będzie dla niej książka pod tytułem "Zasady dobrego wychowania" ? uważa ojciec uczennicy. "Dziecko kończy już edukację w tej szkole, więc nie boję się, że będzie miało z tego powodu nieprzyjemności" - dodaje.
"Trzy lata pani Ania uczyła moją córkę. Wiem, że lubi srebrną biżuterię. Na zakończenie roku postanowiliśmy kupić jej naszyjnik i kolczyki. Zebraliśmy 100 złotych. W piątek delegacja rodziców wręczy nauczycielce prezent" - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu" mama 10-letniej dziewczynki.
"Za swoją pracę nauczyciel odbiera comiesięczną pensję. Najlepszym dowodem uznania na zakończenie roku powinien być dla niego uśmiech zadowolonego ucznia" - uważa Stanisław Sikorski, wicekurator z Kuratorium Oświaty w Poznaniu. "Co roku pojawia się jednak problem drogich prezentów. Ministerstwo podpowiada, że w dobrym zwyczaju jest, by ich po prostu nie przyjmować. Apeluję do rodziców i nauczycieli o rozsądek" - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu".