Władze Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy nie mogą się zdecydować, czy chcą tworzyć uniwersytet w połączeniu z Akademią Bydgoską. Ostatnie posiedzenie senatu uczelni nie przyniosło rozstrzygnięcia.
Senat zebrał się w środę, obradował do wieczora. Nie jesteśmy na nie. Ale też nie jesteśmy na tak – tłumaczył zaraz po posiedzeniu dr Franciszek Bromberek, rzecznik prasowy ATR. Kilka miesięcy temu rektor Akademii Bydgoskiej, prof. Adam Marcinkowski wystąpił do rektora ATR, prof. Zbigniewa Skindera z propozycją połączenia obu uczelni w uniwersytet. Warunki łączenia miały dyktować władze ATR. Dotąd wstrzymywały się z odpowiedzią. W najbliższy poniedziałek w Bydgoszczy odbędzie się specjalna sesja uniwersytecka, na której władze uczelni mają dyskutować o przyszłości bydgoskiego szkolnictwa wyższego. Już wiadomo, że ATR nie zajmie jednoznacznego stanowiska w sprawie powołania uniwersytetu.
Za wcześnie na deklaracje – mówił Bromberek. Wejdziemy do Unii Europejskiej, a Unia preferuje nauki techniczne. Te dziedziny będą mogły liczyć na dofinansowanie, nie wiadomo natomiast, jak rozwijać się będą nauki humanistyczne. ATR nie chce podejmować decyzji o połączeniu się z humanistyczną uczelnią, dopóki nie przeanalizuje rynku edukacyjnego. Z przykrością stwierdzam, że jest to dalsze odkładanie w czasie decyzji, która dłużej już czekać nie może – skomentował stanowisko ATR Tomasz Zieliński, pełnomocnik prezydenta Bydgoszczy ds. powołania uniwersytetu. Dane dotyczące rynku edukacyjnego są publikowane przez ministerstwo edukacji i GUS, jeśli ATR chce mieć analizy, może je mieć od ręki. Nie rozumiem tej wyczekującej postawy i obaw przed opowiedzeniem się jasno: jesteśmy za albo jesteśmy przeciw.