A_BIO_AGRO_950

Albo szkoła, albo dwa lata w zerówce

30 listopada 2011
Sześciolatkom, których rodzice nie poślą do szkoły podstawowej, rząd funduje obowiązkową repetę – tak eksperci zajmujący się oświatą komentują propozycję Ministerstwa Edukacji dotyczącą modyfikacji reformy obniżenia wieku szkolnego.

MEN przesuwa bowiem obowiązek wejścia sześciolatków do szkół z 1 września 2012 roku na 1 września 2014 roku, ale nie znosi obowiązku posyłania do zerówki pięciolatków. Dzieci, których po obowiązkowej zerówce rodzice nie poślą do pierwszej klasy, spędzą w niej kolejny rok. Według szacunków MEN w 2012 roku ma to być aż 60 proc. rocznika.

Urzędnicy MEN przekonują, że placówki opracują dla nich specjalny program, rozszerzający zdobytą wcześniej wiedzę i umiejętności, który będzie uwzględniał ich potrzeby rozwojowe. Oznacza to, że dzieci w zerówce bis będą de facto realizowały jeszcze raz program zerówki albo uczyły się tego, czego ich rówieśnicy w pierwszej klasie.

MEN twierdzi, że wszystko jest w porządku. Jak zwykle

– Nie ma najmniejszego problemu w rozszerzaniu podstawy programowej dla przedszkolaków. Możemy ćwiczyć czytanie, proste rachunki, wykonywać zadania, które ułatwią im pisanie, wykonywać obserwacje przyrodnicze. Możemy wręcz dostosować ten program do indywidualnego nauczania – zapewnia Katarzyna Kozakowska, dyrektorka Przedszkola nr 38 w Zielonej Górze. Jednak żeby te działania miały sens, indywidualny tryb nauczania powinien być kontynuowany w szkole.

– Z moich obserwacji wynika, że tak niestety nie jest. Rodzice narzekają, że dzieci, które w naszym przedszkolu na zajęciach czytały, w szkole znów uczą się literek – dodaje Kozakowska. Wtóruje jej Jacek Wawel, dyrektor kilku warszawskich przedszkoli z marką Pomarańczowa Ciuchcia. – W takim wariancie dzieci na lekcjach w szkole po prostu się nudzą – mówi. I dodaje, że autorskie programy nauki realizowane w małych grupach przedszkolnych rozwijają w dzieciach właściwości poznawcze, które później są wyhamowywane przez masowy tryb nauczania w szkołach.

Podpowiada też rodzicom, by wybierając szkołę, decydowali się na taką, która będzie oferowała poszerzanie zdobytych już umiejętności. Wskazuje, że jest to także pole do nawiązywania współpracy pomiędzy przedszkolami a szkołami. Szczególnie że zgodnie z proponowanymi przez MEN standardami teraz rodzice chcący posłać sześcioletnie dziecko do szkoły nie będą potrzebowali już zgody poradni psychologiczno-pedagogicznej. Były wiceminister edukacji i były kurator, obecnie poseł PiS Sławomir Kłosowski, wskazuje na jeszcze jeden problem, jaki wiąże się z nowymi rozwiązaniami. – Po każdym etapie kształcenia wychowawca musi opisać umiejętności, jakie zdobył uczeń. To oznacza, że w którymś momencie te oceny będą się dublowały. Takiej sytuacji nie przewiduje obecny system edukacji – mówi Kłosowski. W jego ocenie oznacza to skazanie sześciolatków na obowiązkową repetę. Jego klub będzie się domagał nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji edukacji w tej sprawie. – Jedynym łagodnym wyjściem z sytuacji wydaje się zliberalizowanie obowiązku posyłania do zerówki pięciolatków – mówi.

O wszystkie te wątpliwości zapytaliśmy resort edukacji. MEN wyjaśnia, że nauczyciele przedszkoli i szkół mają obowiązek przygotowywać autorskie programy, wspomaga ich Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli. Ogłosił on konkurs na opracowanie materiałów dydaktycznych, a od piątku ruszyła strona, która ma pomóc w realizacji rozszerzonego nauczania w zerówce.

POWIĄZANE

Waszyngton, 10 września 2025 r. – Amerykański Departament Rolnictwa (USDA) ogłos...

Instytut Spraw Obywatelskich włączył się w konsultacje dwóch projektów ustaw,któ...

Podróże często kuszą nas egzotycznymi roślinami, które zachwycają nas do tego st...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę