Z badań przeprowadzonych przez naukowców dla ONZ wynika, że pod koniec obecnego wieku liczba ludności na Ziemi będzie wynosić 11 miliardów. Liczba ta jest o 800 milionów większa niż zapowiadane prognozy z 2011 roku.
Profesor Adrian Raftey, ekspert w dziedzinie socjologii i statystyki oraz współautor badania twierdzi, że prognozowany wzrost ludności będzie miał zdecydowanie największy związek z sytuacją w Afryce. Na tym kontynencie żyje obecnie 1,1 miliarda mieszkańców a do końca tego wieku ich liczba ma się powiększyć nawet do 4,2 miliarda, czyli niemal czterokrotnie.
Najnowsze badania mają sugerować, by eksperci zwiększyli swoje wysiłki w celu zahamowania wzrostu populacji w Afryce. Raftey powiedział w oświadczeniu, że trzeba zrewidować politykę, związaną z lepszym dostępem do planowania rodziny oraz edukacją dziewcząt.
Z kolei w innych częściach świata nie będzie aż tak dużych zmian populacyjnych. Liczba Europejczyków zmniejszy się nieznacznie, ponieważ na tym kontynencie liczba urodzeń jest mniejsza od liczby zgonów. Z kolei na innych kontynentach ludności nieznacznie przybędzie. Głównym powodem ma być, według Raftey'a, wydłużenie się oczekiwanej dalszej długości życia.