Wiadomo już, że są pewne czynniki, które sprzyjają długowieczności. Aby dożyć 100, a nawet więcej lat trzeba stosować dietę bogatą w warzywa i owoce, odstawić używki, dbać o regularną aktywność fizyczną i zdrowy sen. Niezwykle ważne są także udane relacje rodzinne i towarzyskie. Prof. Grzegorz Dworacki z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu podkreśla, że kluczem do opracowania czynników długowieczności było wyznaczenie na świecie pięciu tzw. niebieskich stref, w których żyje najwięcej zdrowych, sprawnych i zadowolonych z życia stulatków.
Dwie niebieskie strefy znajdują się w Europie. To Ikaria w Grecji, a we Włoszech Sardynia, a dokładnie obszar regionu Ogliastra i kilka górskich wiosek w Barbagii. Pozostałe „Blue Zones” to Okinawa w Japonii, półwysep Nicoya w Kostaryce i Loma Linda w Kalifornii.
– Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak zapewnić sobie długowieczność. Z badań wynika jednak, że w tej chwili na świecie zdefiniowanych jest pięć tzw. błękitnych stref i to są takie obszary, w których ludzie żyją zdecydowanie dłużej. W Europie jest to basen Morza Śródziemnego, pierwszy region długowieczności to Sardynia, drugi Ikaria, ale na przykład w Sardynii też nie cała wyspa, tylko środkowa, górzysta – mówi agencji Newseria prof. dr hab. med. Grzegorz Dworacki, patomorfolog, immunolog kliniczny, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu.
Badania i statystyki pokazują, że mieszkańcy tych wyjątkowych miejsc na naszej planecie są zdrowi, szczęśliwi i żyją najdłużej. Miejsce zamieszkania to jedna kwestia, ale niezwykle ważny jest również aspekt emocjonalny i psychiczny. Aby „oszukać PESEL”, trzeba bowiem dbać o swój dobrostan psychiczny i prowadzić spokojny, zrównoważony tryb życia. Dużą wartość ma udane życie rodzinne i towarzyskie.
– Niektórzy mówią, że bez miłości między ludźmi nie ma długiego życia. Osoby, które przebywają w tych błękitnych strefach, przyznają, że tam przede wszystkim jest olbrzymia życzliwość i dobroć, po prostu ludzka miłość. I ten aspekt, raz – obniża poziom stresu, a z drugiej strony, tacy ludzie, którzy mają przyjazne otoczenie, żyją w dobrych związkach i w kochających się rodzinach, żyją zdecydowanie dłużej – mówi.
Zdaniem prof. Grzegorza Dworackiego, by jak najdłużej cieszyć się zdrowiem, kondycją i dobrym samopoczuciem, trzeba dbać o swój układ odpornościowy.
– Aktywność układu odpornościowego jest bardzo ważna. Jeżeli jest właściwa i skuteczna, to właściwie nie powinno być nowotworów, bo z jednej strony nowotwory to są komórki, które się buntują i to się cały czas dzieje, do kilkudziesięciu dziennie, dlatego one powinny cały czas być eliminowane i sprzątane przez układ odpornościowy. Natomiast niewydolność układu odpornościowego wpływa na to, że nowotworów jest więcej – tłumaczy.
Bardzo niekorzystny wpływ na nasze zdrowie ma praca na zmiany. Zaburza ona bowiem naturalny, wewnętrzny rytm organizmu. Wykonywanie obowiązków w godzinach nocnych powoduje, że pracownik nie może odpocząć w momencie, w którym domaga się tego jego zegar biologiczny. Zgodnie z ustaleniami naukowców tzw. sen kompensacyjny w ciągu dnia jest mniej wartościowy niż sen w nocy.
– Osoby, które pracują na zmiany, które zarywają noce, znacznie częściej mają nowotwory. Okazuje się bowiem, że te komórki, które odpornościowo zabezpieczają nas w ciągu dnia, tak jakby wyjeżdżały z parkingu na miasto, a w nocy wracają do szpiku. I jeżeli ten ruch jest stale zaburzony, to nadzór immunologiczny nad nowotworami zdecydowanie nam spada. Czyli prosta rzecz: sen to jest element długowieczności. Ludzie, którzy dobrze śpią, długo żyją – mówi.
Profesor apeluje też, by nie zaniedbywać regularnej aktywności fizycznej, szczególnie na świeżym powietrzu. Warto postawić na przykład na ćwiczenia rozciągające.
– Jeżeli w dawnych czasach ludzie chodzili po górach, musieli po kilkaset metrów nosić wodę czy jedzenie, to takie rozciąganie ścięgien było sygnałem do mózgu, że ten człowiek wychodzi z jaskini i jest narażony na patogeny, na wirusy, na otoczenie. W tej sytuacji układ odpornościowy musi być aktywowany i to jest absolutnie aktywność mózgu. Natomiast w momencie, kiedy mamy siedzący tryb życia cały czas w jednym miejscu i nie ma tej aktywności, to spada nam sprawność układu odpornościowego – dodaje.
Prof. dr hab. med. Grzegorz Dworacki jest ambasadorem książki Petera Attii „Żyć dłużej. Nauka o długim życiu w zdrowiu”, która całkowicie zmienia podejście do procesu starzenia się. Specjaliści przyznają, że zostaliśmy zaprogramowani na około 120 lat. Program nie przewidział jednak, że będziemy żyć nieco inaczej niż nasi przodkowie.
oprac, e-mk, ppr.pl