Już 3/4 polskich zakładów z 54 przewidzianych w pierwszej turze do inspekcji przez rosyjskich weterynarzy zostało skontrolowanych. Kontrole zakończą się za kilka dni - poinformował w poniedziałek PAP radca Głównego Lekarza Weterynarii Jacek Leonkiewicz.
Na ostateczne wyniki inspekcji trzeba będzie poczekać, gdyż Rosjanie zastrzegli sobie, że ich rezultaty zostaną przesłane stronie polskiej po naradzie w Moskwie.
Pozytywny wynik kontroli jest warunkiem eksportowania produktów do Rosji. Polska jest dużym eksporterem mięsa, mrożonek i produktów mleczarskich.
Podczas obecnej wizyty zostaną skontrolowane jedynie zakłady mięsa czerwonego (wieprzowina, wołowina), w kolejce czekają dalsze zakłady przetwórcze obejmujące drób, chłodnictwo, mleczarstwo i ryby - podkreślił Leonkiewicz.
Jak powiedział Leonkiewicz, "kontrola rosyjskich weterynarzy jest bardzo fachowa, rzeczowa i dokładna, ale nie ma cech tendencyjnych".
Dodał, że na kontrolę zakładów mięsnych przyjechało z Rosji 7 weterynarzy.
Pierwszy zakład został skontrolowany wspólnie, w obecności polskiego głównego lekarza weterynarii, po to by ujednolicić zasady kontroli.
Następnie lekarze rozjechali się po Polsce. Leonkiewicz zaznaczył, że Inspektorat Weterynarii założył, że jedna osoba będzie kontrolowała jeden zakład w jeden dzień.
Rosjanom towarzyszy powiatowy bądź wojewódzki lekarz weterynarii. Niektórzy weterynarze przedłużają czas kontroli i grafik się łamie, ale mimo to w najbliższych dniach inspekcje powinny być zakończone i rosyjscy lekarze powrócą do Warszawy.