Szybkie, niespodziewane kontrole w zakładach mięsnych szykuje Inspekcja Weterynaryjna. To efekt afery z "odświeżanymi" wędlinami w starachowickim Constarze. Resort rolnictwa zapowiada także zmianę przepisów dotyczących artykułów mięsnych zwracanych do producenta.
Na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami minister rolnictwa podkreślił że, chociaż zakłady mięsne Constar były pod stałym nadzorem inspekcji weterynaryjnej, cała winę ponosi firma, a nie inspekcja. Aby podobne sytuacje nie zdarzały się w przyszłości zmienią się przepisy dotyczące tzw. zwrotów, czyli tych artykułów, które z powodu zbliżającego się terminu końca przydatności do spożycia wracają ze sklepów do producenta.
Podobną decyzję, niezależnie od inicjatywy ministerstwa rolnictwa, podjęły same zakłady mięsne Constar, które zwróciły się do powiatowego lekarza weterynarii z wnioskiem o pozwolenie na wznowienie produkcji.
Zgodnie z wciąż obowiązującymi przepisami weterynaryjnymi, jeżeli firma mięsna chce wprowadzić na teren zakładu tzw. zwroty o zgodę, musi zapytać inspekcję weterynaryjna. Firma Constar tego nie zrobiła.
W oświadczeniu przesłanym prasie firma Constar przyznała, że przyjmowanie zwrotów produktów mięsnych z rynku na teren zakładu miało miejsce z powodu, jak to napisano: "braku skutecznego nadzoru."