Na rynku mięsa tragedia - mówią maklerzy giełd towarowych. Chętnych do zakupu właściwie nie ma. Ceny coraz niższe. I nic nie wskazuje na zmianę sytuacji przed Świętami Bożego Narodzenia. Powód jest prosty. Duża część zakładów zrobiła zapasy jeszcze latem.
Okazało się, że taka decyzja była błędem. Wtedy mięso było dużo droższe niż teraz, nie mówiąc o kosztach składowania i mrożenia. Półtusze klasy R można dostać po 6,20 zł za kilogram. Droższe elementy takie jak szynka, karkówka, łopatka muszą konkurować z importem z Unii Europejskiej. Mimo niskich cen u nas ciągle napływa jeszcze o kilkadziesiąt groszy za kilogram tańszy towar z zachodu. Na przykład za polską łopatkę trzeba zapłacić 6,60 zł za kilogram. Belgijska, czy duńska jest przynajmniej o 40 gr. tańsza.
W bardzo szybkim tempie spadają ceny tłuszczów na giełdach towarowych. W ciągu tygodnia słonina staniała o 50 gr. za kilogram.