Ukraina rozłożyła cały rynek mięsa w Polsce - mówią maklerzy giełd towarowych. Chłodnie usytuowane wzdłuż naszej wschodniej granicy pękają w szwach, a ceny spadają.
Jeszcze niespełna miesiąc temu bez większych kłopotów mięso wieprzowe II klasy można było sprzedać po 6,20 zł za kilogram. Dzisiaj pojawiają się oferty nawet po 4,80 zł, mimo to chętnych brak. Prawie o połowę staniały też tłuszcze twarde. Wiele firm może już zacząć liczenie strat.
Ci, którzy kupowali towar w okresie zwyżki mają teraz nie lada problem.
Sytuację pogarsza mocna złotówka, która uniemożliwia eksport. Dodatkowo Rosjanom kończą się już limity importowe. Na domiar złego wolą oni bardziej półtusze brazylijskie niż nasze. 1,80 dolara za kilogram to podobna cena jak za mrożone półtusze sprzedawane przez ARM w Polsce, ale jakość mięsa nieporównywalnie lepsza.
W ofertach giełd towarowych sporo było ofert świeżego mięsa z importu, aktualnie jednak zakłady kończą już zamówienia przedświąteczne. Na krajowym rynku nieźle sprzedaje się schab czy karkówka. Wyjątkowo trudno sprzedać szynkę.