Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, tworząc Zintegrowany System Zarządzania i Kontroli, zmarnowała państwowe pieniądze - wynika z raportu przedstawionego przez kontrolerów z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Kontrola objęła wdrażanie IACS w czasie, kiedy prezesami ARiMR byli Mirosław Mielniczuk i Aleksander Bentkowski. W 2001 r. pierwszy z nich podpisał umowę z firmą Hewlett-Packard, która miała zająć się wdrożeniem całego sytemu. Na początku 2002 r. prezes Bentkowski renegocjował jednak umowę z HP po to, aby agencja mogła wziąć na siebie stworzenie nieinformatycznej części projektu (m.in. zorganizowanie biur powiatowych oraz nabór i szkolenia pracowników). Zdaniem ówczesnego szefa ARiMR, budżet państwa zaoszczędził w ten sposób ponad 35 mln euro (ok. 140 mln zł). Tymczasem kontrolerzy z ministerstwa rolnictwa wyliczyli, że koszt budowy IACS wzrósł przez to o ok. 275 mln zł.
Szczególnie drogie było wynajęcie 315 biur powiatowych ARiMR. Aby nabyć lokale z wolnej ręki agencja podpisała umowy z ich właścicielami tylko na kilka miesięcy. Większość pomieszczeń była w złym stanie technicznym. Mimo krótkiego okresu najmu i braku gwarancji, że po wygaśnięciu umowy będzie mogła nadal z nich korzystać, ARiMR wydała na remonty i wyposażenie ponad 111 mln zł. Kontrolerzy zarzucają agencji, że w ten sposób wydała publiczne środki na lokale osób trzecich.
Z danych resortu rolnictwa wynika, że z powodu renegocjacji umowy, wydatki agencji wzrosły o: ok. 154 mln zł na zatrudnienie i przeszkolenie pracowników, ponad 2 mln zł na zakup samochodów oraz niecałe 7 mln zł na kampanię informacyjną.
Autorzy raportu zwracają uwagę na kilkumiesięczne opóźnienie związane z budową Systemu Identyfikacji Działek Rolnych oraz brak aktów prawnych regulujących zasady funkcjonowania poszczególnych mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej. Do tej pory ARiMR nie pozyskała budynku dla swojej centrali i serwerowni.