Dzięki indeksowaniu Ziemi za pomocą monitoringu satelitarnego można dokonywać niezwykle precyzyjnych pomiarów. Polska firma specjalizuje się np. w badaniu osiadania terenów górniczych. Stworzone przez nią oprogramowanie umożliwia szybką detekcję i podniesienie alarmu w przypadku zmian mogących nieść ryzyko katastrofy. Monitoring satelitarny pozwala jednak również kontrolować transport morski, rozpoznawać obiekty wojskowe, a także maksymalizować plony w gospodarstwach rolnych.
– Zaindeksować Ziemię to opisać przestrzeń, opisać obiekty, które znajdują się na danym terenie, tak, żeby znać ich położenie, znać ich charakterystykę, wygląd, kształt. Indeksowanie to można wykorzystać do celów cywilnych, jak i wojskowych – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Mateusz Maślanka z SATIM Monitoring Satelitarny.
Monitoring satelitarny będzie podstawą budowy systemu ASMoW przeznaczonego do monitoringu wstrząsów sejsmicznych o podłożu naturalnym i tych, które wynikają z działalności człowieka. Celem jest stworzenie zautomatyzowanego systemu pomiarowego, umożliwiającego wizualizację wpływu wysokoenergetycznych wstrząsów sejsmicznych na powierzchnię terenu. To rozwiązanie będzie przeznaczone dla rejonów górniczych, których eksploatacji towarzyszy właśnie aktywność sejsmiczna.
– Obecnie dostarczamy precyzyjne raporty o środowisku, a konkretnie o zagrożeniach tego środowiska, głównie związanych z osiadaniem terenu i monitoringiem osuwisk. Dostarczamy raporty osiadań terenu na Górnym Śląsku mieszkańcom, gminom, ale także firmom, które są zainteresowane, co się dzieje w najbliższym otoczeniu. Opracowaliśmy portal internetowy, poprzez który każda osoba, każdy klient może pobrać informacje o osuwisku, o osiadaniu terenu, wystarczy, że wskaże podaną działkę i dostanie na ten temat raport – mówi Mateusz Maślanka.
MineSAR to oprogramowanie służące wykrywaniu i analizie deformacji terenu powstających na obszarach działalności górnictwa podziemnego. System automatycznie generuje mapy osiadań terenu, a w przypadku gdy wartości obniżeń terenu przekraczają wartości progowe – wysyła alarm lub ostrzeżenie.
– W przypadku monitoringu osiadania terenu wykorzystujemy dane radarowe, które są porównywane co sześć dni, czyli wtedy, kiedy nad danym terenem przelatuje satelita. Mając do dyspozycji dane porównawcze, możemy zweryfikować, jak szybko w stosunku do poprzedniego okresu powraca fala elektromagnetyczna, żeby określić odległość od satelity w kierunku Ziemi. Jeżeli zmienia się ta odległość, to oczywiście również zmienia się wartość osiadania terenu i wiemy, że dany teren osiadł – tłumaczy ekspert.
Firma pracowała też przy projekcie monitoringu powolnych deformacji terenu na obszarach zurbanizowanych. Dzięki temu możliwe było zebranie doświadczeń eksperymentalnych w zakresie monitoringu budynków znajdujących się wzdłuż drugiej linii warszawskiego metra. W ramach projektu udało się ustalić związek powstałych deformacji z przebiegiem tunelu. Zastosowań tej technologii może być jednak znacznie więcej.
– Urzędy miejskie czy też inne firmy, instytucje są zainteresowane analizami Big Data. Już teraz istnieje wiele firm, które wykorzystują tego typu dane. Głównie są to firmy analityczne, które badają np. ceny ropy naftowej, ale także firmy, które analizują, co i gdzie transportuje się drogą morską. Oprócz tego wykorzystujemy tego typu dane do celów wojskowych, na przykład w celu rozpoznania obcego terenu czy też obcych wojsk na froncie – wymienia Mateusz Maślanka.
Dane satelitarne mogą też wspierać precyzyjne rolnictwo. Wykorzystanie tego typu danych pozwala na określenie dokładnych zabiegów agrotechnicznych, jakie rolnik musi stosować, by zoptymalizować plony. Monitoring satelitarny jest też dobrym narzędziem do oceny pokrywy lodowej na rzekach, zagrożeń związanych z wichurami i detekcją szkód powstałych w ich wyniku, a także zagrożeń powodziowych.
Newseria Innowacje