Od soboty rusza akcja "rolnik szuka szkoły" zachęcająca absolwentów gimnazjów do podjęcia nauki w szkołach rolniczych. Jest ich w całym kraju 47 i cieszą się dobrą renomą - poinformował wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski.
Uzyskanie wykształcenia rolniczego jest o tyle ważne, że jest ono wymagane przy korzystaniu z wielu programów unijnych - tłumaczył Romanowski.
Szkoły rolnicze nadzorowane przez resort rolnictwa mają status szkół zawodowych oraz techników. To nowoczesne placówki wyposażone w pracownie do praktycznej nauki zawodu. Często dysponują internatem czy bursą dla młodzieży dojeżdżającej.
"Są to jedne z najnowocześniejszych placówek dydaktycznych dla młodych adeptów sztuki rolniczej" - zaznaczył wiceminister.
Jak mówił Romanowski szkoły te nie mają problemu z pozyskaniem uczniów, w ubiegłym roku chętnych było o 10 proc. więcej niż rok wcześniej.
Największym zainteresowaniem cieszą się kierunki mechanizacji i agrotroniki (wykorzystywanie najmowych technologii przy produkcji rolnej) oraz specjalności weterynaryjne. Ponadto chętnie młodzież uczy się na kierunkach gastronomicznych. W sumie w szkołach jest 27 różnych kierunków kształcenia. Można w nich także znaleźć "niszowe" kierunki jak np. turystyka winna. Są też takie kierunki jak agroturystyka, agrobiznes czy zielarstwo.
Obecnie w szkołach kształci się 10 tys. młodzieży, prowadzone są również kursy dla dorosłych, z których korzysta rocznie ok. 2 tys. osób.
Szkoły rolnicze zostały w 1998 r. przekazane z resortu rolnictwa do samorządów powiatowych, od 2006/2007 - rozpoczął się proces odzyskiwania szkół, gdyż jak zaznaczył wiceminister "model ten nie sprawdził się". Według Romanowskiego pod nadzorem resortu ma być w sumie 60 szkół. Szkoły te finansowane są poprzez ministerstwo rolnictwa z budżetu państwa. Stąd też pochodzą pieniądze na inwestycje m.in. wyposażenie tych placówek, które obecnie sięgają 20 mln zł.
(PAP)