Komiet Noblowski docenia wagę godzenia wzrostu gospodarczego z efektami społecznymi i ekologicznymi - mówi PAP prof. SGH Elżbieta Mączyńska, komentując poniedziałkową decyzję przyznania Nagrody Nobla z ekonomii Williamowi Nordhausowi i Paulowi Romerowi.
Dodała, że teorie noblistów, powinny wziąć pod uwagę wszyscy, którzy mają lub będą mieli wpływ na politykę gospodarczą.
Mączyńska zaznaczyła, że decyzja Komitetu Noblowskiego nie jest dla niej zaskoczeniem, bo obydwaj ekonomiści zajmują się problemami, które są "bardzo gorące". Nordhaus bada wpływ zmian klimatycznych na gospodarki świata, natomiast Romer - wpływ innowacyjności na wzrost gospodarczy w długim terminie.
"Bardzo się cieszę, że Nobla dostali naukowcy, którzy dostrzegają, że wzrost gospodarczy to nie tylko proste pomnażania produkcji i zysków, ale też efekty społeczne i ekologiczne" - powiedziała ekonomistka.
Zaznaczyła, że dotychczasowy neoliberalny model rozwoju w niewystarczającym stopniu uwzględniał np. negatywnych wpływów industrializacji na środowisko naturalne. "Dziś mało kto przeczy, że zmiany klimatyczne są faktem, że niszczymy matkę ziemię, co może doprowadzić do katastrofy ekologicznej" - podkreśliła. Dodała, że ruchy migracyjne z Afryki w przyszłości mogą się nasilać właśnie z powodów klimatycznych, co politycy, ekonomiści i przedsiębiorcy tworzący strategie rozwoju powinni wziąć pod uwagę.
Jej zdaniem Nobel dla Paula Romera, to kolejny sygnał dla przedsiębiorców z całego świata, że kończy się epoka wzrostu produkcji opartego na niskich kosztach pracy, że firmy muszą inwestować w badania i rozwój, nowe technologie, robotyzację. "To jest warunek sprostania narastającej konkurencji" - wskazuje.
Ewa Wesołowska (PAP)