Inflacja we wrześniu na poziomie 1,8 proc. rdr to niższy wzrost cen niż oczekiwano - powiedział PAP Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion. Dodał, że efekt podwyżek cen żywności spowodowany suszą zobaczymy prawdopodobnie dopiero w przyszłych miesiącach.
Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek w szybkim szacunku, że inflacja CPI we wrześniu br. wyniosła 1,8 proc. rdr, a w porównaniu z sierpniem br. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,2 proc.
"Inflacja 1,8 proc. to nieco niższy wzrost cen niż oczekiwano. Bo szacowano, że będzie to 1,9 proc." - powiedział Kuczyński. Zaznaczył, że ważne jest to, iż jest to niższa wartość niż w sierpniu, gdy wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł 2 proc. rok do roku.
Zdaniem Kuczyńskiego to "nieco dziwne", dlatego że rośnie cena ropy naftowej i będą rosły ceny żywności z powodu suszy. "Być może tego jeszcze nie ma w cenach i zobaczymy ten efekt dopiero w przyszłych miesiącach" - ocenił.
Jak przypomniał, do tej pory makroekonomiści zapowiadali, że dynamika wzrostu inflacji będzie spadała i będzie się zbliżała do 1 proc. przy końcu roku - z powodu wysokiej bazy, choćby z roku zeszłego.
"Ale jeżeli cena ropy będzie nadal rosła, złoty będzie się osłabiał w stosunku do dolara, a ceny żywości będą rosły z powodu suszy, to ta prognoza może być zagrożona. Wtedy nie będziemy mieć znacznego spadku dynamiki wzrostu inflacji. Ona się wtedy utrzyma w granicach 1,5 do 2 proc." - podkreślił.
Magdalena Jarco (PAP)