Czy wyścig do renomowanego liceum będzie przypominał zawody sportowe? Kto wie. W tym roku o miejscu w ogólniaku najprawdopodobniej zadecyduje setna punktu.
Aby dostać się do dobrego liceum w Warszawie, trzeba pokonać kilku, a nawet kilkunastu kandydatów. Ważny jest każdy punkt - za sprawdzian na koniec szóstej klasy, świadectwo, zwycięstwo w szkolnych konkursach. "Gazeta" dotarła do nowego regulaminu premiowania kandydatów do liceów, techników i zawodówek. Zmiany są rewolucyjne. W tym roku liczyć się będzie nawet setna punktu!
Kuratorium oświaty, które wczoraj skończyło prace nad projektem, proponuje, by punktować każde świadectwo gimnazjalne. Bez względu na to, czy jest bardzo dobre, czy kiepskie. Do tej pory honorowane były tylko cenzurki z biało-czerwonym paskiem. Ktoś, kto nie miał średniej co najmniej 4,75, nie dostawał ekstra premii (8 pkt.) i wypadał z gry.
Artur Suwała, uczeń pierwszej klasy renomowanego V LO, opowiada: - Wystarczyło, że jakiś nauczyciel wystawił ci marną czwórkę, a twoje szanse, aby dostać się do dobrego ogólniaka, pryskały. O "pasek" moi rówieśnicy toczyli boje. Bywało, że żebrali u nauczycieli, by podwyższyli im ocenę. Ta zasada nie była sprawiedliwa.
W nowym projekcie premia za "pasek" nie znika - jednak zamiast ośmiu punktów ekstra, uczeń dostanie tylko cztery. Co z resztą?
- To bardzo proste. Jeśli ktoś ma na świadectwie średnią 4,12, to dostanie dokładnie tyle samo punktów. I to właśnie te setne odegrają główną rolę podczas rekrutacji - przyznają autorzy projektu, pracownicy kuratorium i dyrektorzy kilku warszawskich liceów.
Do średniej (arytmetycznej) wliczane będą jednak tylko przedmioty obowiązkowe. Zatem szóstka z łaciny czy religii nie będzie się liczyć.
Kuratorium zamierza też umniejszyć rolę konkursów i turniejów sportowych i artystycznych (chodzi o te "mniejszej" rangi, których nie organizuje kurator oświaty, lecz stowarzyszenia, dzielnice, fundacje). Zamiast maksymalnie 6 pkt. proponuje 4. Zmiana ta na pewno jednak nie spodoba się sportowcom i uczniom, którzy mają hopla na punkcie plastyki czy muzyki.
Rewolucja punktowa to tylko projekt, ale jeśli dyrektorzy szkół i uczniowie nie zgłoszą sprzeciwu, kurator podpisze go już w lutym.