Uniwersytet Jagielloński zapowiada walkę z plagiatorami. Pierwszy krok to rozporządzenie nakazujące oddawanie prac doktorskich na dyskietkach lub płytach CD i umieszczanie tekstów w elektronicznej bazie. Za kilka miesięcy wymóg obejmie też prace magisterskie.
- Plagiaty umrą śmiercią naturalną - zapowiada prorektor UJ ds.
rozwoju Karol Musioł.
Władze uniwersytetu wprowadzają ostatnie poprawki
do tekstu nowego rozporządzenia. Najpóźniej od marca wszystkie prace doktorskie
będą oddawane nie tylko na papierze, ale również na nośnikach elektronicznych:
dyskietkach lub płytach CD. Teksty prac trafią do elektronicznej bazy.
Uniwersytet - poza własną bazą - skorzysta też z programu plagiat.pl,
opracowanego przez lubelskich naukowców. System pozwala wychwycić w pracach
naukowych powtarzające się fragmenty. To zazwyczaj pierwszy sygnał, że praca nie
została napisana samodzielnie przez autora.
- Najpierw na nośnikach
elektronicznych będziemy przyjmować prace doktorskie. Zdobędziemy doświadczenie,
zorientujemy się, jak najsprawniej wprowadzić ten wymóg wśród magistrantów -
wyjaśnia prorektor Musioł.
Za kilka miesięcy na dyskietkach i płytach
prace magisterskie przyjmować zacznie kilka wytypowanych wydziałów. Później
wymóg zostanie rozszerzony na cały uniwersytet. Płyty i dyskietki trafią do
Biblioteki Jagiellońskiej. - W bibliotece trzeba wprowadzić zupełnie nowy
system. Dzięki niemu nie tylko ograniczymy liczbę plagiatów, ale także liczbę
prac zalegających na półkach. Elektroniczny system sprawi, że nasze prace
doktorskie będą dostępne i czytane na całym świecie - wyjaśnia prorektor
Musioł. Jak zapewnia, nie ma potrzeby "prześwietlania" wszystkich prac
doktorskich powstających na UJ, gdyż plagiaty są tu rzadkością. Inaczej może być
jednak w przypadku prac magisterskich - prace pisane na zamówienie, często przez
wyspecjalizowane firmy, to prawdziwa plaga. - To, co się dzieje, jest
niegodne wyższych uczelni i powoduje demoralizację wśród młodych ludzi. W chwili
słabości decydują się na coś, co w przyszłości może złamać im życie -
uzasadnia prorektor.
UJ to pierwsza krakowska uczelnia, która zdecydowała
się walczyć z plagiatami prac naukowych. Przypomnijmy: we wrześniu
stowarzyszenie Inicjatywa Małopolska im. Króla Władysława Łokietka, skupiająca
studentów, doktorantów i pracowników naukowych, złożyła doniesienie w
prokuraturze o masowym pisaniu prac magisterskich na zamówienie. Dołączono
wydruki ofert osób i firm specjalizujących się w pisaniu prac za pieniądze -
były tam adresy e-mailowe, a nawet nazwiska i numery telefonów. Prokuratura nie
wszczęła jednak dochodzenia. - Nie wykluczamy wystąpienia do rektorów
wyższych uczelni o sygnalizowanie nam takich przypadków - powiedziała
rzecznik prokuratury Mirosława Kalinowska-Zajdak.
Prof. Franciszek
Ziejka, rektor UJ: Problem prac magisterskich pisanych na zamówienie będzie
dyskutowany na kolegium rektorskim, także przez Senat UJ. Być może zdecydujemy
się na apel do prokuratury o ściganie tego typu przestępstw z
urzędu.