Nie masz pieniędzy na studia? Nic straconego. Jeśli umyjesz lamperie i okna, możesz się dalej uczyć - pisze "Gazeta Wyborcza".
Za miesiąc nauki w niepaństwowej szkole wyższej studenci płacą od 270 do ponad 500. Uczelnie coraz częściej dają szansę na odpracowanie czesnego lub jego części.
Kiedy studenci chcieli rzucać studia na trzecim roku, to musieliśmy ich jakoś zatrzymać - tłumaczy dr Teresa Czesława Malec, kanclerz Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP w Olsztynie. Zaczęło się od osób, które były w trudnej sytuacji finansowej. Teraz pracować może u nas każdy student - dodaje.
Szkoła oferuje prace sezonowe na umowę-zlecenie. Studenci pracują w bibliotece, szatni, bywa, że wieczorami zastępują sprzątaczki. Pomagają przy przeprowadzkach i remontach.
W łódzkiej Wyższej Szkole Pedagogicznej system odpracowywania czesnego działa od roku. Kogo krępuje sprzątanie, może pracować w administracji. Przy okazji uczy się obsługi sprzętu biurowego. Pracując w piątkowe popołudnia, soboty i niedziele można zarobić 300 zł miesięcznie - wyjaśnia Piotr Sobczak z WSP.
Studenci Wyższej Szkoły Zarządzania w Gdańsku rozdają ulotki swojej szkoły (dostają od 8 do 12 zł za godzinę brutto), a Wyższa Szkoła Agrobiznesu w Łomży pomaga w znalezieniu pracy, np. przy zbiorach owoców. Opłaca wtedy badania lekarskie.