Jutro upływa termin składania wniosków o przyznanie kredytu studenckiego. O tym, kto dostanie pieniądze, zainteresowani dowiedzą się w grudniu. Niewykluczone, że z powodu cięć budżetowych pożyczki otrzyma mniejsza liczba studentów niż przed rokiem. W projekcie budżetu na 2004 r. rząd zaplanował przeznaczyć na dopłaty do kredytów studenckich 81 mln zł, czyli ponad dwukrotnie mniej niż w minionym roku akademickim.
Decyzja o tym, kto dostanie pieniądze, zapadnie dopiero na początku grudnia, kiedy minister edukacji ogłosi wysokość tzw. progu dochodowego. Jest to corocznie ustalana kwota przeciętnego miesięcznego dochodu przypadającego na jedną osobę w rodzinie studenta, która uprawnia do ubiegania się o pożyczkę. W ub.r. limit wynosił 1150 zł. Wnioski osób wykazujących wyższe dochody były automatycznie odrzucane. W minionym roku akademickim odmowną decyzję otrzymało ponad tysiąc studentów. Nie jest to duża liczba, zważywszy na fakt, że wnioski o przyznanie preferencyjnego kredytu złożyło 30 tys. 700 osób.
- O pożyczki ubiegają się rzeczywiście tylko ci, których nie stać na opłacanie studiów. Częste są przypadki, że dochód w rodzinie wnioskodawcy nie przekracza kilkuset złotych na osobę. Pięć lat temu, gdy po raz pierwszy przyznawano pożyczki ubiegało się o nie aż 138 tys. osób. Ponad połowa wniosków została odrzucona ze względu na zbyt wysokie dochody wykazane przez wnioskodawcę - mówi Marian Wolszczak z Banku Gospodarstwa Krajowego, obsługującego Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich.
Wciągu pięciu lat funkcjonowania kredytu studenckiego pieniądze na preferencyjnych warunkach otrzymało 197 tys. studentów. Najwięcej w pierwszym roku - ponad 60 tys. W następnych latach liczba kredytobiorców malała i ostatecznie ustabilizowała się na poziomie ok. 30 tys. osób rocznie.
Nie wiadomo, ilu chętnych otrzyma pieniądze w tym roku akademickim, zważywszy na fakt, że rząd znacząco obciął wysokość dotacji do kredytów studenckich. W projekcie budżetu na 2004 r. przewidziano na ten cel zaledwie 81 mln zł. Dla porównania rok temu kwota dopłat wyniosła 183 mln zł, a w roku akademickim 2000/2001 - 271 mln zł.
Marian Wolszczak pytany, czy w związku z obniżeniem dotacji mniej studentów dostanie kredyt, twierdzi, że na odpowiedź trzeba poczekać do grudnia, gdy będzie znana liczba wniosków złożonych w tej sprawie. Wiele zależy również od tego, jaki ostatecznie kształt przybierze projekt budżetu na przyszły rok.