W połowie września ok. 2 tys. osób weźmie udział w gigantycznej pomidorowej bitwie w Amsterdamie, by zaprotestować przeciwko rosyjskiemu zakazowi importu produktów rolno-spożywczych z Holandii - ogłosili w środę organizatorzy.
Joep Verbunt wyjaśnił, że celem bitwy jest wspieranie holenderskich rolników "ukaranych rosyjskim embargiem". "Chcemy kupić ich pomidory po uczciwej cenie i 14 września zorganizować bitwę" - powiedział. Zdaniem Verbunta potrzebnych będzie ok. 120 tys. pomidorów, czyli ok. 10 ton. Jak dodał, amsterdamska bitwa będzie przypominać hiszpańską Tomatinę, która co roku odbywa się w ostatnią środę sierpnia w Bunol na wschodzie kraju. "Największa warzywna fiesta świata" organizowana jest od 69 lat podczas uroczystości związanych z kilkudniowymi obchodami poświęconymi patronowi miasta, św. Ludwikowi Bertrandowi.
Amsterdamska impreza odbędzie się na słynnym Placu Dam i potrwa ok. godziny. Aby wziąć w niej udział, trzeba będzie zapłacić 15 euro. Za te pieniądze organizatorzy kupią od rolników pomidory uznane za niedające się do spożycia oraz opłacą sprzątanie placu po imprezie.
Na początku sierpnia Rosja wprowadziła zakaz importu artykułów rolno-spożywczych i żywności z państw, które nałożyły na nią sankcje w związku z rolą Moskwy w konflikcie ukraińskim, czyli z USA, państw UE, Kandy, Australii i Norwegii. Roczny zakaz dotyczy mięsa, owoców, warzyw, serów, nabiału i innych produktów.
Holandia jest drugim na świecie eksporterem produktów rolnych. Dużą część swojej produkcji wysyła do Rosji. Holenderskie statystyki wskazują, że straty w związku z rosyjskimi sankcjami dla tej gałęzi przemysłu wyniosą w tym roku około 300 mln euro.