Rolnicy, którzy wytwarzają niewielkie ilości wina lub miodu pitnego w swoich gospodarstwach, nie będą już musieli spełniać takich samych wymogów dotyczących technologii produkcji i wyposażenia zakładu jak duże firmy. Lokalne trunki mają być ponadto objęte większą ochroną prawną przed podróbkami.
Takie zapisy znalazły się w przyjętym przez rząd projekcie ustawy o wyrobie, rozlewie i sprzedaży produktów winiarskich. Jest to realizacja postulatów podnoszonych od dawna przez rolników. Ustawa ma wszak uprościć zasady rejestrowania wytwórni wyrabiających niewielkie ilości win owocowych, miodów pitnych, cydrów z surowców uzyskanych z własnego gospodarstwa. Rolnik będzie zwolniony np. z obowiązku posiadania planu zakładu, obejmującego pomieszczenia produkcyjne z zaznaczeniem linii technologicznych, dróg przemieszczania surowców i produktów gotowych, stanowisk pracy oraz pomieszczeń magazynowych, socjalnych i sanitarnych.
Ponadto nie będzie konieczne posiadanie własnego laboratorium do przeprowadzenia analiz fizykochemicznych wyrabianych trunków, nie będzie też potrzeby uzyskiwania zaświadczeń, że obiekty budowlane i urządzenia techniczne spełniają wymogi zawarte w przepisach przeciwpożarowych, sanitarnych i o ochronie środowiska.
W projekcie określono również tryb zgłaszania nazw wyrobów winiarskich w celu objęcia ich ochroną prawną. Chodzi o zarejestrowanie zastrzeżonej nazwy pochodzenia albo oznaczeń geograficznych. Do tej pory w Polsce nie ma przepisów pozwalających na ochronę nazw wyrobów winiarskich ze względu na ich pochodzenie, co wynika po prostu z faktu, że produkcja rodzimych win dopiero się odradza. Ponadto do ustawy mają trafić zapisy dotyczące klasyfikacji fermentowanych napojów winiarskich, takich jak: wino owocowe, miody pitne, napoje winne owocowe, cydry. Dzięki temu konsumenci mają być lepiej informowani o właściwościach fermentowanych napojów winiarskich.