W przyszłym roku popytna telefony komórkowe wzrośnie o prawie 6 proc.,a producenci sprzedadzą 479,4 mln aparatów - ocenia japońska grupa JEITA.
Branża telefonów komórkowych na dobre wyszła z kryzysu. Rok 2001 był pierwszym w historii, gdy globalna sprzedaż komórek spadła. Zeszły rok zaznaczył się tylko nieznacznym wzrostem, ale już teraz producenci szybko odrabiają straty. Analitycy JEITA oceniają w swoim najnowszym raporcie, że w tym roku popyt zwiększył się o 10,9 proc. W przyszłym roku może być nieco słabszy, ale utrzyma się na wysokim poziomie.
W krajach rozwiniętych wzrost popytu będą napędzali ci konsumenci, którzy już mają telefony komórkowe, ale chcą je wymienić na lepsze. Natomiast JEITA przewiduje, że w przyszłym roku znacząco zwiększy się liczba klientów telefonii bezprzewodowej w regionach gdzie dotychczas było ich mniej, przede wszystkim na Bliskim Wschodzie, Ameryce Środkowej i Południowej, a także w wielu krajach Azji.
Zdaniem analityków JEITA już pod koniec 2005 roku na każdego z trzech mieszkańców globu będzie przypadał jeden telefon komórkowy. Na razie według obliczeń agencji nieco ponad 20 proc. ludzi dysponuje komórkami - warto jednak pamiętać, że te dane nie uwzględniają faktu, że wiele osób ma więcej niż jeden czynny telefon i tak np. na Tajwanie jest więcej działających komórek niż mieszkańców (tzw. stopa penetracji rynku wynosi tu 109 proc.).
Według danych agencji Gartner Dataquest liderem globalnego rynku jest fińska Nokia. Mniej więcej co trzecia komórka sprzedawana w tym roku na świecie jest produktem tej firmy. Dalsze miejsca zajmują: amerykańska Motorola, niemiecki Siemens, koreański Samsung i japońsko-szwedzki Sony Ericsson.