Hindusi bogacą się, ale nowy styl życia nie wychodzi im na zdrowie. W efekcie może skrócić im życie i stanowić zagrożenie dla wzrostu gospodarczego kraju - wynika z badań opublikowanych we wtorek w brytyjskim piśmie "The Lancet".
Pismo zamieszcza we wtorek siedem artykułów, z których wynika, że system opieki zdrowotnej w Indiach nie jest w stanie sprostać potrzebom ze strony ludności, a wydatki na leczenie co roku wpędzają 39 mln ludzi nędzę. Ponad trzy czwarte tych wydatków Indusi pokrywają z własnej kieszeni.
Rozwój normalnie powinien pociągać za sobą poprawę zdrowia obywateli dzięki zdrowszemu środowisku, ale "gwałtownie poprawiająca się sytuacja społeczno-gospodarcza wiąże się ze zmniejszeniem aktywności fizycznej i wzrostem wskaźników otyłości i zachorowań na cukrzycę - ostrzegają autorzy badań.
Mając pełniejsze portfele, mieszkańcy Indii przestają uprawiać ćwiczenia fizyczne, jadają tłusto. "Model, wyłaniający się w Indiach w pierwszej fazie rozwoju społeczno-gospodarczego charakteryzuje się szkodliwym, niezdrowym trybem życia" - podkreśla w artykule poświęconym badaniem chorób przewlekłych Vikram Patel z Goa.
Liczba ludzi bogatych rośnie w Indiach z każdym rokiem, niestety towarzyszą im złe nawyki, które zmienić można - jak sądzą autorzy - poprzez edukację, jeśli konsumenci uświadomią sobie ryzyko zdrowotne związane ze szkodliwymi zachowaniami i nawykami.
Żeby nie dopuścić do wzrostu zachorowań na choroby przewlekłe, eksperci wskazują na konieczność wdrożenia ogólnokrajowych programów zachęcających do zdrowszego stylu życia - ograniczenia spożycia soli, rzucenia palenia papierosów i picia alkoholu oraz propagowania ćwiczeń fizycznych i zdrowszej diety.
Autorzy badań wzywają m.in do wprowadzenia powszechnej opieki zdrowotnej do 2020 roku.
"The Lancet" ocenia, że Indie znajdują się w pierwszej fazie "epidemii chorób przewlekłych". Co piąty mieszkaniec ma już taką chorobę, a co dziesiąty cierpi na jeszcze jakąś oprócz niej.
Autorzy artykułów ostrzegają, że choroby serca, oddechowe, psychiczne, cukrzyca i rak będą do 2030 roku powodem blisko 75 procent zgonów w Indiach.
Pomimo szybkiego wzrostu gospodarczego, indyjski system opieki zdrowotnej trapi wysoki wskaźnik śmiertelności niemowląt i noworodków, obciążeniem oprócz kosztów chorób przewlekłych są też malaria i gruźlica.
W 2008 roku zmarło 1,8 mln dzieci poniżej piątego roku życia, w tym milion noworodków, oraz 68 tysięcy kobiet podczas porodu lub tuż po nim.
Indie mają też największą liczbę niedożywionych dzieci, z czego około 52 mln to dzieci skarłowaciałe.