Już od pewnego czasu producenci maszyn rolniczych inwestują w przystosowanie silników do pracy na czystym oleju rzepakowym. Do tej pory jednak wszystkie tego typu rozwiązania były oparte na tzw. dwuzbiornikowym systemie napędzania. Oznaczało to, że maszyna owszem, jeździła na czystym oleju z rzepaku, ale na rozruch i zakończenie pracy silnik potrzebowała również paliwa tradycyjnego. John Deere postanowił pójść krok naprzód i zaprezentował ciągnik 6830, wyposażony w silnik przystosowany do pracy na czystym oleju rzepakowym, biodieslu i oleju napędowym.
Wszystko w ramach projektu nazwanego po polsku „Czysty olej roślinny. Paliwo silnikowe na dziś i na jutro”, współfinansowanego przez Komisję Europejską i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a wspieranego przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, TFZ Straubing oraz TU Kaiserslautern. Na razie producent wypuścił 16 sztuk takich ciągników. Cztery z nich pracują w polskich gospodarstwach pod bacznym okiem naukowców z Instytutu Budownictwa, Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa, oddział w Poznaniu, wyłącznego partnera projektu w Polsce. Ciągniki, napędzane czystym olejem, muszą przepracować pełne 26 miesięcy, przy normalnej eksploatacji. Jeśli rozwiązanie sprawdzi się w praktyce, trafią zapewne do sprzedaży detalicznej. Projekt ma się zakończyć w 2011 r. Szkoda tylko, że w Polsce jeżdżenie na czysty olej rzepakowy, to na razie cenowa abstrakcja...
Warto dodać, że w ofercie John Deere pojawiła się również nowa linia modeli ciągników serii 5 000. Oznacza to, że oferta producenta została skompletowana, dzięki czemu John Deere Polska jest w stanie konkurować z New Holand, Case i innymi markami.