Stały wzrost liczebny wilków we Francji staje się coraz większym zagrożeniem dla bydła - pisze dziennik "Le Monde". Według oficjalnych szacunków, populacja tego gatunku przekroczyła już 300 osobników w skali kraju.
Według danych z najnowszego raportu francuskiego Narodowego Urzędu Łowiectwa i Dzikiej Przyrody (ONCFS), cytowanych przez gazetę, liczba wilków (canis lupus) na terenie tego kraju wzrosła o jedną piątą: z 250 do 301 osobników.
Wilki, które wytępiono we Francji niemal doszczętnie w latach 30. XX wieku, powróciły w Alpy w 1992 roku. Od tamtego czasu odnotowuje się przyrost liczby tych zwierząt - średnio o 20 proc. rocznie.
Można także zauważyć, że wilki "kolonizują" coraz to nowe obszary: teraz naliczono 38 stref ich stałej obecności, czyli o 7 więcej niż zimą przełomu lat 2012-2013, kiedy przeprowadzono poprzednią kontrolę.
Drapieżnik obecny dotąd przede wszystkim w Alpach i całej południowo-wschodniej części kraju do granicy z Włochami, pokazał się ostatnio także na północnym-wschodzie, w tym nawet w równinnym departamencie Moza czy w części Szampanii.
Jak wyjaśnia gazecie Eric Marboutin, specjalista z ONCFS, wilki opuszczają zwykle stada na dłużej w poszukiwaniu pożywienia lub w okresie godowym. „Zwierzęta szukają wtedy nowych terenów i mogą w ciągu jednej nocy przemierzyć nawet 40-50 km. W końcu znajdują nowe siedlisko w odległości średnio 200 km od stada, z którego pochodzą” – tłumaczy Marboutin.
Coraz częściej dochodzi we Francji do ataków wilków na owce. W porównaniu z rokiem 2000 liczba tych ostatnich, które padły ofiarą drapieżników, wzrosła ponad czterokrotnie.
Zaniepokojeni tym francuscy hodowcy bydła zwrócili się do władz z prośbą o zezwolenie na odstrzał wilka. Jednak międzynarodowe, w tym unijne przepisy chronią wilki jako gatunek pod ścisłą ochroną.
Według obowiązującego nad Sekwaną narodowego planu ochrony tego gatunku na lata 2013-2017 rocznie można odstrzelić maksymalnie 24 wilki. Pozwolenie na odstrzał mają jedynie wyznaczeni przez państwo łowczy.
8922475
1