Frutti di mare zawierają niewiele tłuszczu ale dużo białka. Są też bardzo dobrym źródłem innych składników odżywczych, zwłaszcza cynku. Mięczaki i skorupiaki – podobnie jak ryby, choć w mniejszych ilościach – zawierają niezbędne dla organizmu nienasycone kwasy tłuszczowe, które zapobiegają chorobie wieńcowej serca i chorobom układu krążenia. Nienasycone kwasy tłuszczowe odgrywają ponadto ważna rolę w utrzymaniu prawidłowego stanu błon komórkowych w mózgu i siatkówce oka.
Mięczaki i skorupiaki są dobrym źródłem selenu. Ten mikroelement współdziała z witamina E zapewniając płodność i prawidłowy rozwój. Selen jako przeciwutleniacz odgrywa tez prawdopodobnie istotna role w zwalczaniu raka. W jaki sposób – bo neutralizuje skutki oddziaływania na organizm produktów utlenianiania lipidów (tłuszczów), które mogą prowadzić do wzrostu guzów nowotworowych. Ale jest jeszcze coś, co powinno sprawiać, że owocami morza mogą zainteresować się panowie. To przypisywanie niektórym z nich mocy zwiększania potencji. Taka opinia ukształtowała się w pierwszej kolejności wobec ostryg przede wszystkim w związku z zawartym w ich ciele cynkiem. Ostrygi są jego najbogatszym źródłem; jedna porcja 6 gotowanych bądź surowych ostryg dostarcza 5 razy więcej cynku niż wynosi jego zalecana dawka dziennego spożycia.
Cynk potrzebny jest do wytwarzania spermy. Ma też prawdopodobnie zdolność do pobudzania popędu płciowego.
Jak wieść niesie Casanova zjadał ponoć 40 ostryg dziennie. Jest z drugiej strony pewne, że brak cynku powoduje bezpłodność i impotencje. Ale uwaga – zbyt duże ilości cynku w pożywieniu mogą być trujące.