Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology (MIT) wyodrębnili oni ze szpinaku chloroplast, substancję odpowiedzialną za fotosyntezę. Na jego bazie budują baterie słoneczne o wydajności około 20 proc.
Dobre tradycyjne, krzemowe baterie słoneczne mają wydajność 15 proc. Kolejny nowatorski pomysł autorstwa inżynierów z MIT w dziedzinie pozyskiwania energii to uczelniana 20-megawatowa elektrociepłownia. Dwutlenek węgla, będący ubocznym efektem jej pracy, nie jest emitowany wprost do atmosfery, ale filtrowany przez zbiornik wodny, w którym żyją algi. Algi rozkładają emitowane przez elektrownię szkodliwe tlenki azotu na nieszkodliwe azot i tlen i zużywają dwutlenek węgla w procesie fotosyntezy.
Wydajność glonowego filtru zależy od tego, jak szybko przebiega proces fotosyntezy. W pochmurne dni algi redukują ilość emitowanego dwutlenku węgla o 50 proc., a w dni słoneczne o 85 proc. Redukcja ilości tlenków azotu wynosi około 85 proc. - niezależnie od pogody.
Prócz tego algi mnożą się w tych warunkach bardzo szybko. Będą mogły być użyte jako biopaliwo samochodowe. Oczywiście, jeżeli algi spalić, wtedy dwutlenek węgla dostanie się do atmosfery, ale to się opłaca, bo energię uzyskujemy dwa razy, a wydalamy tylko jedną porcję zanieczyszczeń.