Nowe przepisy, nad którymi pracuje rząd, dotyczące obrotu gruntami rolnymi mogą mieć negatywny wpływ na realizację planów inwestycyjnych. Zgodnie z przygotowywaną nowelizacją ustawy ziemię będą mogli kupować wyłącznie rolnicy indywidualni. Prawo pierwokupu w odniesieniu do spółek, które mają ziemię rolną, może utrudnić przeprowadzenie transakcji i negatywnie wpłynie na przejrzystość fuzji i przejęć.
Trwają pracę nad zmianą ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która reguluje m.in. obrót ziemią rolną. Dlatego nie są jeszcze znane dokładnie nowe przepisy. Można jednak prognozować, że regulacje znacząco wpłyną na popyt i ceny, ograniczą też kupno nieruchomości rolnych w celach inwestycyjnych.
– Przez nieruchomości rolne większość osób rozumie pola czy łąki. Sytuacja nie jest jednak taka prosta, w Polsce nieruchomości o statusie rolnym jest dużo, często są od dawna wykorzystywane w celach inwestycyjnych. Ewentualne ograniczenia w obrocie mogą wpłynąć na planowane inwestycje. Drugim obszarem może być profesjonalizacja produkcji rolnej, tworzenie większych areałów, które będą działać wydajniej ekonomicznie – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Paweł Halwa, partner zarządzający Kancelarii Schoenherr.
Nowe przepisy znacznie ograniczą swobodę w obrocie ziemią. Nie będzie ona mogła zostać sprzedana przez rolnika dowolnej osobie. Prawo pierwokupu będzie przysługiwało nie tylko dotychczasowemu dzierżawcy, lecz także w przypadku braku uprawnionego dzierżawcy prawo będzie przysługiwało rolnikowi indywidualnemu, którego nieruchomość sąsiaduje ze zbywaną ziemią. Kolejne prawo pierwokupu przypadnie Agencji Nieruchomości Rolnych. Obecnie takie prawo przysługuje w odniesieniu do nieruchomości nie mniejszych niż 5 ha, po zmianach wymóg ten zostanie zmniejszony do 1 ha.
Jak ocenia Paweł Halwa, zmiany w istotny sposób dotkną spółki, które są właścicielami gruntów rolnych.
– Zamysł był taki, żeby ograniczyć obrót poprzez umieszczenie nieruchomości w spółkach, aby uniknąć omijania przepisów. W wielu wypadkach spółki mają nieruchomości klasyfikowane jeszcze jako rolne, które zostały kupione w czystym celu inwestycyjnym, polegającym np. na budowie magazynu lub hali produkcyjnej. Może dojść do sytuacji, gdzie spółka, której głównym zadaniem jest np. produkcja, stanie się przedmiotem prawa pierwokupu. Będzie mieć to ujemny wpływ na łatwość przeprowadzenia transakcji, przejrzystość fuzji i przejęć. Z tego punktu widzenia ograniczenia wydają się być zbyt daleko idące – przekonuje radca prawny.
Jeszcze w ubiegłym roku, aby zdążyć przez planowanymi zmianami, nastąpił wzrost liczby przeprowadzonych transakcji. Jednocześnie rosły ceny ziemi rolnej, choć wciąż były kilkukrotnie tańsze niż w wielu krajach Unii. Jeszcze przed 1 maja tego roku ceny mogą zacząć spadać.
– Jeżeli okaże się, że część kupujących, którzy do tej pory byli po stronie popytowej, nie będzie w stanie kupować gruntów, to oczywiście może to mieć wpływ na cenę nieruchomości wystawionych na sprzedaż. Koncepcja, gdzie ta możliwość nabywania nieruchomości rolnych byłaby ograniczona tylko do aktywnych rolników, bardzo zawęzi krąg nabywców – podkreśla Paweł Halwa.
Wejście w życie nowej ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego wiąże się z datą otwarcia rynku nieruchomości gruntowych dla cudzoziemców – obywateli państw będących stronami umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym lub Konfederacji Szwajcarskiej. Z analizy firmy JLL wynika, że jeszcze w pierwszej połowie tego roku zainteresowanie obcokrajowców ziemią rolną może się utrzymywać na wysokim poziomie, jednak na mniejszym niż pierwotnie sądzono. Jak wskazuje ekspert Kancelarii Schoenherr, trudno jednak znaleźć taki segment biznesu, który nie odczuje zmian wynikających z nowej ustawy.
– W praktyce prawie każdy, kto produkuje czy świadczy usługi, korzysta z nieruchomości, niewykluczone, że część z nich, na których planował swoje inwestycje, to nieruchomości rolne. Wprowadzenie ograniczeń w tym zakresie może mieć ujemny wpływ na realizację planów inwestycyjnych czy możliwość późniejszej sprzedaży spółki, która w celu przeprowadzenia inwestycji nabyła grunt rolny. Ewentualne skutki mogą być negatywne – ocenia Paweł Halwa.
Newseria Biznes