W opinii ministra rolnictwa Wojciecha Olejniczaka, polskie zakłady mleczarskie są dobrze przygotowane do rosyjskich kontroli weterynaryjnych.
Minister podkreślił, że decyzję o tym, czy skontrolowany zakład będzie mógł
eksportować do Rosji, podejmą władze rosyjskie. Wojciech Olejniczak zaznaczył,
że zagranicznym kontrolerom towarzyszą polscy weterynarze. Dzięki temu strona
polska, po zakończeniu całej akcji, będzie miała lepsze rozeznanie, co do
wymagań i ewentualnych krytycznych uwag Rosjan.
Wojciech Olejniczak
powiedział, że kontrolerzy mają pojawić się ponownie w zakładach mięsnych, które
już wcześniej były poddane kontroli oraz w zakładach rybnych. "Wiem, że te
zakłady, które nie przeszły pozytywnie pierwszej fazy, przygotowują się do
wyciągnięcia wniosków. Tam są nawet bardzo drobne uchybienia, braki w
dokumentacji, czy wadliwe - zdaniem Rosjan - stemplowanie mięsa. To trzeba
wszystko zrobić i namawiam do takiego myślenia
" - podkreślił Wojciech Olejniczak.
1 września polskie
firmy mięsne, mleczarskie, rybne i drobiowe utraciły zezwolenia na eksport do
Rosji. Decyzję taką podjęła strona rosyjska po naszym wejściu do Unii
Europejskiej. Eksportować mogą tylko te zakłady, które poddadzą się kontroli
rosyjskich służb weterynaryjnych i uzyskają stosowne
zezwolenie.
Dotychczas Rosjanie skontrolowali tylko 75 firm z 400
starających się o certyfikat na eksport. Jedynie 19 z nich dostało takie
zezwolenia.