Nowy tydzień i nowe podwyżki, tak wygląda teraz sytuacja na rynku żywca wieprzowego. Maksymalnie 3,70 zł za kilogram i jak zapewniają zakłady przetwórcze ani grosza więcej, tyle gotowe są teraz płacić za tuczniki. Ale czy rzeczywiście uda się im uniknąć dalszych podwyżek, mało prawdopodobne, bo żywca wciąż brakuje.
Najdrożej jest teraz w Wielkopolsce. Zakłady potrzebują surowca nie tylko na bieżącą produkcję, ale także na zawarte wcześniej kontrakty, powoli też przymierzają się do gromadzenia przedświątecznych zapasów. Tymczasem w poszukiwaniu żywca w okolice Krotoszyna czy Poznania, przyjeżdżają pośrednicy ze Śląska. Żeby nie wracać z pustymi rękoma płaca o 5-10 gr. więcej. Najniższe ceny oferują zakłady w Dębicy - 3,30 zł za kilogram żywca. I chyba z tego powodu tygodniowo udaje im się kupić mniej niż kiedyś jednego dnia. Za klasę E zakłady płacą już prawie 5 zł za kilogram.
Część rolników i tak wstrzymuje się ze sprzedażą licząc na kolejne podwyżki
ale zdaniem przetwórców tylko na tym stracą bo za ciężkie sztuki dostaną mniej.
Zaczynają też rosnąć ceny prosiąt. W większości województw za parę trzeba
zapłacić około 150 zł, tylko w Żurominie wciąż 80.