Bociany chyba wyczuły, że w tym roku nie będzie u nas mroźnej i śnieżnej zimy. Spora grupa ptaków wcale nie odleciała do ciepłych krajów.
"Jeszcze nie było takiego roku w mojej ponad 30-letniej praktyce, by aż tyle boćków zostało w kraju" - mówi właściciel kliniki weterynaryjnej ADA w Przemyślu, Andrzej Fedaczyński. "Mam teraz u siebie 22 bociany, które nie miały najmniejszej ochoty lecieć do Afryki. Chętnie lecą natomiast do... pobliskich sklepów mięsnych, gdzie sprzedawcy częstują je mięsem. Wieczorem wracają do kliniki" - opowiada.
W gminie Stubno w powiecie przemyskim, znanej z największej liczby bocianich gniazd w Polsce (jest ich tam blisko 100), każdego dnia można obserwować bociany, którym "nie chciało się" pofrunąć do ciepłych krajów.
"Widziałem te ptaki kilka dni temu i nawet udało mi się zrobić im zdjęcia" - mówi wójt Stubna, Janusz Słabicki. "Prawdopodobnie są to bociany z kliniki. Bez pomocy i dokarmiania pewnie nie poradziłyby sobie".
To, że spora część bocianów nigdzie w tym roku nie poleciała jest, zdaniem ornitologów, jednym z dowodów na to, że klimat u nas się zmienia.