Władze Łotwy uznały, że sprowadzana z Polski wieprzowina stanowi poważne zagrożenie dla interesów miejscowych hodowców, nie wytrzymujących konkurencji. Od wczoraj za każdy kilogram wwożonego na Łotwę polskiego mięsa wieprzowego trzeba płacić cło w wysokości 33 santimów, czyli około 2,5 złotego.
Przedstawiciele resortu rolnictwa twierdzą, że winę za to ponosi Warszawa, która dotuje eksport mięsa i w ten sposób lawinowo zwiększa jego podaż.
W ciągu ostatniego roku dostawy polskiej wieprzowiny na łotewski rynek zwiększyły się prawie pięciokrotnie, a ceny spadły o 12 procent do równowartości poniżej 4 złotych za kilogram. Identyczne zjawisko występowało do niedawna na Litwie.
Chcąc temu zapobiec, Wilno miesiąc temu wprowadziło minimalną stawkę celną na polskie mięso wieprzowe w wysokości 1 lita i 48 centów czyli ponad 2 złotych za kilogram.
Litewskie i łotewskie cła na polską wieprzowinę zostaną zniesione 1 maja, gdy oba nasze kraje wstąpią do Unii Europejskiej, która zabrania subsydiowania eksportu i stosowania ceł wwozowych w obrotach między państwami członkowskimi.