Tym razem ze strony mołdawskiej.
Na krajowym rynku też niewesoło, bo wielu producentów wstrzymuje się ze
sprzedażą tuczników, czekając na wyższe o 10 groszy za kilogram ceny skupu
zagwarantowane przez Rząd RP.
Nieco lepiej jest teraz z wołowiną - Holendrzy
gotowi są kupować nasze ćwierci wołowe, nawet polędwicę.
Do Albanii cały czas
sprzedawane są buhaje i jałówki.
Jeśli potwierdzą się sygnały, że jeszcze w
kwietniu Rząd węgierski przestanie dopłacać do produkcji żywca wieprzowego,
będzie to dla nas duża szansa.
Na giełdach towarowych rośnie zainteresowanie zakupami szynki i schabu.