Miała być sprzedaż i większe zyski, tymczasem nadzieje okazały się płonne. Eksport mięsa na Ukrainę praktycznie nie istnieje. Producenci, którzy poczynili pewne zakupy zastanawiają się co zrobią z towarem. Wschodni partnerzy nie kupili od nas praktycznie nic.
Jeżeli ktoś się odważy wyeksportować towar, to musi się nastawić na długie oczekiwanie na granicy oraz na wysokie cła, które mogą zjeść połowę przewidywanych zysków. I, jak podkreślają eksperci mięsnego rynku, nie wiadomo czy tir przejedzie przez granicę.
Pod błahym pretekstem może zostać zatrzymany, bo ukraiński rynek dosłownie tonie w rosyjskiej wieprzowinie i dodatkowe dostawy nikomu nie są tam potrzebne.
łopatka 4,70 – 9,30
boczek 3,50 – 10,20
karczek 7,20 – 11,00
szynka 5,50 – 12,00
schab 9,00 – 15,50
Krajowe podwórko też nie potrzebuje więcej surowca. Maklerzy obawiają się najczarniejszych scenariuszy. Istnieje bardzo realne szansa na powtórkę z zeszłego roku, czyli zero handlu nawet przed świętami – mówią. A to oznacza coraz pełniejsze chłodnie i coraz niższe ceny.