Zainteresowanie hodowlą bydła ras mięsnych w naszym kraju bardzo wzrosło. Dziennie do Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego zgłasza się po kilkanaście osób. Już w ubiegłym roku chętnych do rozpoczęcia tej produkcji było o 10-12% więcej niż w latach poprzednich. Obecnie pogłowie bydła mięsnego czystych ras w Polsce liczy blisko 24 tys. sztuk.
Tak gwałtowny wzrost zainteresowania tą hodowlą wynika przede wszystkim ze wzrostu popytu na nasze bydło wśród odbiorców z Unii Europejskiej. Tam spożycie wołowego mięsa kulinarnego wynosi obecnie 20 kg na osobę, w Polsce 4-krotnie mniej. Zdaniem ekspertów to skutek małej promocji tego towaru.
We Francji zachęca się kobiety w ciąży i sportowców do spożywania tego mięsa, często jest ono stosowane w daniach regionalnych. U nas wołowina jest wciąż traktowana jako gorszy gatunek mięsa.
Tegoroczne dotacje do bydła mięsnego wahają się od 300 do 1000 zł. Hodowcy otrzymują je z Funduszu Postępu Biologicznego. Po wstąpieniu do Unii Europejskiej ceny polskiego bydła mięsnego wzrosły nawet o połowę. Do tej pory największym odbiorcą byli Włosi, którzy wykorzystywali swoje kontyngenty unijne i to oni dyktowali cenę. Teraz coraz częściej zgłaszają się inni zagraniczni partnerzy, np. Niemcy.