Australijskie lobby rolnicze uważa, że pryszczyca w Japonii stanowi realne zagrożenie dla Australii. Zdaniem Australijczyków epidemia tej choroby jest dodatkowym bodźcem do utrzymania dyscypliny w inwestowaniu w instrumenty zapewniające ochronę przed chorobami zwierzęcymi - podaje FAMMU/FAPA.
Ewentualny wybuch epidemii pryszczycy w Australii mógłby kosztować ten kraj około 13 mld euro. Według krajowej federacji farmerskiej Australia powinna dokonać jak najszybciej przeglądu swojej polityki na wypadek pojawienia się epidemii pryszczycy. Tymczasem władze japońskie poinformowały, że epidemia pryszczycy rozszerzyła się w kierunku miasta Miyakonojo, tj. najważniejszego regionu producenckiego wieprzowiny oraz wołowiny w Japonii.
Tym samym upadły nadzieje Japończyków na ścisłe kontrolowanie tej choroby na terenie wysp japońskich.
FAMMU/FAPA