Ceny zbóż są wciąż - według rolników - niskie, ale dość mocno zróżnicowane w zależności od regionu.
Miniony tydzień nie przyniósł istotnych zmian na rynku zbóż. Na giełdach popyt jest wciąż mały, gdyż przy wysokich kosztach transportu odbiorcom opłaca się zaopatrywać w ziarno w magazynach położonych jak najbliżej wytwórni.
Ceny są zróżnicowane. Pszenica konsumpcyjna jest najdroższa w województwach dolnośląskim, lubelskim, najtańsza - w zachodniopomorskim. Z kolei za kukurydzę trzeba zapłacić najwięcej w centrum kraju.
Kukurydza cieszy się obecnie dużym powodzeniem i jej ceny stopniowo rosną. Już niedługo powinno pokazać się w sprzedaży ziarno z tegorocznych zbiorów. Jego cena - według wstępnych prognoz - nie powinna przekroczyć 400 zł za tonę. Za kukurydzę zeszłoroczną płaci się 425 - 470 zł za tonę. Kukurydziane żniwa zapowiadają się w tym roku bardzo dobrze. Jeśli tak będzie w rzeczywistości, to dostawcy tego ziarna będą mieli szansę na opłacalną jego sprzedaż również za granicę. Na przykład do Francji, gdzie w wyniku suszy spodziewane są zbiory o jedna piątą mniejsze niż w roku ubiegłym.
Spory jest popyt na polskie żyto konsumpcyjne. Kupują je m.in. przedsiębiorcy z krajów sąsiednich: Niemiec i Litwy. Nie ma na razie zainteresowania otrębami, które są bardzo tanie. U producentów można je kupić już po 120 - 130 zł za tonę. Spory jest też import otrąb z Czech. Spadły ceny śruty sojowej, która dostępna jest na giełdach o 5 - 6 proc. taniej niż w końcu sierpnia.
W ostatnich dniach potaniała większość warzyw. W tym roku są one jednak, w związku z mniejszą podażą, droższe niż w poprzednim sezonie.