Potwierdziły się wszystkie złe wiadomości, wynikające z ocen i analiz poczynionych na początku sezonu, a więc do końca ubiegłego roku – ocenia Bogdan Judziński, prezydent Izby Zbożowo-Paszowej.
Rzeczywiście: pełne dane potwierdziły głęboki, bo 13-procentowy spadek krajowych zbiorów zbóż, w tym zwłaszcza pszenicy – o 1,5 mln ton. Do tego bardzo poważny, bo o ponad 20 mln ton, spadek zbiorów zbóż w Unii Europejskiej oraz wręcz klęskowe żniwa na Ukrainie i w Rosji. Niestety, szybko też okazało się, że nie sprawdziły się optymistyczne części analizy bieżącego sezonu na rynku zbóż: wbrew prognozom, zużycie paszowe zbóż nie zmniejszyło się jak dotąd istotnie, zaś Agencja Rynku Rolnego, w której upatrywano nadzieję na łatanie dziur na zbożowym rynku po pierwsze – nie ma armat, czyli zapasów ziarna, którym mogłaby poważniej ten rynek wspomóc.
Początek roku co prawda nie przyniósł obniżki cen, ale nadzieję na nią: w styczniu 2004r. otwarto wreszcie kontyngent importowy. Bliska perspektywa dopływu zboża (głównie kukurydzy) z importu korzystnie wpłynęła na sytuację na krajowym rynku zbóż paszowych. Dała nie tylko impuls do obniżenia cen krajowej kukurydzy, ale i do zwiększenia skupu zbóż: w dwóch pierwszych miesiącach 2004 r. skupiono 300 tys. ton zbóż, gdy w grudniu 2003 r. skup wynosił jedynie 100 tys. ton.