Nasiona niektórych roślin szybciej kiełkują w obecności dymu. Ludzie od dawna wykorzystują to zjawisko, celowo wypalając miejsce pod nową uprawę.
- Odkryliśmy bezpośredniego sprawcę wyścigu nasion - ogłosili naukowcy w najnowszym "Science". Jest nim zawarty w dymie związek chemiczny zwany butenolidem. Jego pojawienie się mówi nasionom: "Zwalnia się dobra miejscówka!". Po pożarze bowiem tworzy się nowe miejsce do życia. Wtedy nasiona powinny kiełkować - jest pod dostatkiem światła i spory zapas substancji odżywczych w glebie. Sztuczna pochodna tego związku produkowana w laboratoriach zapewne zainteresuje rolników.