W połowie marca pierwsze pisklęta trafią do hodowców. Uboje rozpoczną się w lipcu. Jednak po doświadczeniach zeszłorocznych zakłady boją się, że nie będzie to opłacalny interes. Wtedy ceny zbytu były tak niskie, że firmy zamiast sprzedawać do tej pory trzymają jeszcze część zapasów.
90 proc. produkcji trafia za granicę, głównie do Niemiec, ale z tamtego rynku coraz skuteczniej wypierają nas Węgrzy. W zeszłym roku niemieccy kontrahenci za polskie gęsi płacili poniżej 2 euro, dawniej bywało, że nawet ponad 3, a kurs euro był zdecydowanie bardziej korzystny. Aby nie obniżać cen skupu żywca firmy musiały do eksportu dołożyć. Hodowcy za kilogram gęsi dostawali około 5,80 zł, w tym sezonie zapisane w umowach ceny będą na pewno niższe – mówią w zakładach.
A na rynku drobiu znowu obniżki. Duże zakłady za brojlery płacą około 2,80 zł za kilogram, na wolnym rynku ceny są o kilka proc. wyższe, ale zmieniają się z dnia na dzień. Niższe są także ceny zbytu mięsa drobiowego, a zainteresowanie zakupem niewielkie.