Na razie niewiele, bo o 5-10 gr., ale po długiej fali spadków drgnęły wreszcie w górę ceny indyków. Ostatnie pół roku naszym hodowcom szyki psuła nie tylko bardzo mocna złotówka, ale przede wszystkim import mrożonych filetów z Brazylii.
Brazylijskie filety z piersi indyczej zalewają cały rynek Unii Europejskiej. Ich cena to niewiele ponad 2 euro za kilogram, polskie kosztują przynajmniej o pół euro więcej. Teraz mimo że produkcja w Niemczech, Francji a przede wszystkim we Włoszech wzrosła, dostawy z Brazylii zmniejszyły się i to wystarczyło aby ceny poszły w górę. Pomogło nam też lekkie umocnienie się euro.
Jak mówią w zakładach naszym atutem w walce z brazylijskim mięsem jest to, że sprowadzane z Polski filety są świeże, a brazylijskie mrożone. A klienci głównie na grilla poszukują tylko świeżego mięsa. Ceny skupu żywca drobiowego są niskie, ale hodowców ratują jeszcze znacznie tańsze niż przed rokiem pasze. Również w zakładach rosną ceny zbytu filetów. Z indyka kosztują około 11 zł, z kurczaka przynajmniej o złotówkę więcej.