Puls Biznesu podał, że wojna pomiędzy producentami jaj a nowym graczem, chwalącym się "produktami wolnymi od GMO", przenosi się z półek sklepowych do sądów.
Chodzi o wejście na rynek firmy Farmio, która sprzedaje jaja promując je jako „wolne od GMO". Konkurencji zrzeszeni w Krajowej Izbie Producentów Drobiu i Pasz uznali kampanię Farmio za skandal. Jak dowodzą w pismach słanych m.in. do UOKiK, w jajach kur karmionych modyfikowanymi paszami nie ma śladu GMO, a nowy gracz próbuje zbudować pozycję rynkową na straszeniu klientów i nieuczciwych porównaniach.
Obie firmy zaangażowały prawników i sprawa skończyła się w sądzie. Obecnie obie strony czekają na opinię UOKiK.
Zdaniem prof. Katarzyny Lisowskiej, biologa molekularnego z Instytutu Onkologii w Gliwicach, nie wydaje się prawdopodobne, by jaja od kur karmionych paszą GMO.